13 marca 2013

Rozdział 5

Od autorki: Nawet nie wiecie, jak ja was kocham. Taka ogromna liczba komentarzy, wasze słowa, pochwały, sprawiają, że mam ochotę was wszystkich wyściskać. Naprawdę bardzo, bardzo dziękuję za to wszystko. To znaczy dla mnie naprawdę wiele. Każda, nawet krótka opinia sprawia, że mam więcej chęci do pisania. A wasze dopytywanie się o to, kiedy nowy rozdział daje mi wielkiego kopa w tyłek, aby pisać szybciej, haha. xx
Okej, zanim zostawię was z nowym rozdziałem, chciałam was serdecznie zaprosić na świetnego bloga mojej bardzo utalentowanej koleżanki. KLIK! Obiecuję, że nie pożałujecie. :)
Dobra, miłego czytania! Nowy rozdział myślę, że pod koniec przyszłego tygodnia, ale nic nie obiecuję!:)





 "Nastaje taki czas, kiedy dociera do ciebie myśl, że masz dość oszukiwania samego siebie. Kiedy przyjmujesz do wiadomości to, co czujesz. Moment, kiedy pragniesz zmian. Chwila, kiedy w twoim sercu pojawia się iskierka nadziei a cichy głos w głowie mówi ci: Od teraz wszystko będzie dobrze. Musisz w to tylko uwierzyć."

           
        Niall zdezorientowany zmarszczył brwi i spojrzał po twarzach przyjaciół. Wszyscy wpatrywali się w niego, więc chłopak spuścił wzrok. Milczał, uparcie wpatrując się w swoje dłonie, które raz po raz zaciskał w pięści.
            - Yhm, Horan? – usłyszał głos Liama, który spojrzał na niego spod uniesionych brwi. – Na co ty czekasz? – spytał zdziwionym głosem. Irlandczyk obrzucił go spłoszonym spojrzeniem niebieskich jak ocean oczu i spytał:
            - Ale… O co ci chodzi? – spytał, nie bardzo rozumiejąc zachowanie Liama.
            - Nie sądzisz, że powinieneś iść do niej i z nią porozmawiać? – wtrącił się Zayn.
            - Nie sądzę, aby miała ochotę ze mną rozmawiać… - mruknął Niall, oblizując usta.
            - Och proszę cię! – parsknął Harry. – Nikt inny oprócz ciebie nie zmusi jej do rozmowy. Znamy ją bardzo krótko, a wy jesteście przyjaciółmi od lat.
            - Już nie – powiedział cicho, jednak wydał z siebie bezsilne westchnięcie i wstał z krzesła. Powłóczając nogami, skierował się w stronę wejścia do domu.
            - Powodzenia stary! – usłyszał za sobą wołanie Louisa. Blondyn nie obejrzał się za siebie i przygryzając wnętrze policzka, wszedł do środka. Dotarł na pierwsze piętro i zatrzymał się przed drzwiami do pokoju Amy. Wziął kilka uspokajających oddechów.
            Okej, w najgorszym wypadku wyrzuci mnie za drzwi i zacznie na mnie krzyczeć – pomyślał i nie zastanawiając się dłużej, zapukał do drzwi. Kiedy przez dłuższą chwilę nie otrzymał odpowiedzi, nieśmiało nacisnął klamkę, nie napotykając oporu. Uchylił więc drzwi, wkładając głowę do środka.
            Zauważył drobną sylwetkę Amy, która siedziała przy dużym oknie, wpatrując się w gwieździste niebo. Była zwrócona plecami do niego, więc nie mógł zobaczyć wyrazu jej twarzy. Nie odzywając się słowem, usiadł na łóżku i odchrząknął, jakby chciał w dyskretny sposób powiadomić dziewczynę o swojej obecności.
            Ciemnowłosa otarła łzy, które spłynęły po jej twarzy i spojrzała przez ramię. Kiedy zdała sobie sprawę, kto był w jej pokoju, zacisnęła usta w wąską linię i z powrotem utkwiła wzrok w niebie. Jednak nie zwracała już większej uwagi na gwiazdy. W głębi duszy marzyła o tym, aby chłopak dał jej spokój i opuścił pokój. Nie wiedziała, co ma mu powiedzieć. Skąd może wiedzieć, jak sama gubi się we własnych myślach?
            - Amy… Dlaczego zmieniłaś zdanie? – spytał zachrypniętym głosem Niall, przeczesując blond czuprynę. – W jednej chwili mówisz, że nie chcesz mnie ponownie w swoim życiu, a teraz nagle godziłaś się z nami zamieszkać? – spytał marszcząc brwi. – Wyjaśnij mi to, proszę. Bo naprawdę tego nie rozumiem.
            Brunetka milczała przez chwilę i westchnąwszy, powoli odwróciła się przodem do chłopaka. Niall spojrzał prosto w jej zielone, smutne oczy.
            - Nie wiem… Bałam się… Bałam się, że nie dam sobie tutaj sama rady. W Londynie. Bez mieszkania, pracy, rodziny i przyjaciół. Propozycja, którą złożył Zayn była mi bardzo na rękę. Naprawdę nie chcę was wykorzystywać, ale po prostu zamieszkanie z wami sprawiło, że mam łatwiejszy start. Mogę zacząć szukać pracy, zamiast martwić się o to, czy uda mi się znaleźć tanie mieszkanie – mówiła szybko, intensywnie gestykulując. Niall zmarszczył brwi, czekając aż dziewczyna w końcu dobrnie do sedna sprawy.
            - Myślę, że… Gdzieś w głębi duszy naprawdę pragnę tego, aby nasza przyjaźń była taka jak przedtem – powiedziała już cichszym i spokojniejszym głosem. – Gdzieś pod tym żalem i złością jaką odczuwam, chcę, aby było jak dawniej.
            - Czyli… Byłabyś w stanie mi wybaczyć? – spytał, na co dziewczyna zamilkła na dłuższą chwilę. Powoli pokiwała głową.
            - Tak... Tęskniłam za tobą tak bardzo, kiedy wyjechałeś – szepnęła między łzami. Jej wargi zadrżały, zacisnęła oczy i pokręciła głową jakby chciała cofnąć te słowa. – Nie chciałam ci wybaczyć tego, że wyjechałeś. Tak bardzo chciałam być na ciebie zła – jęknęła, chowając twarz w dłoniach, a następnie przeczesując nimi włosy. – Ale w momencie kiedy cię zobaczyłam… To wszystko zniknęło. Dlatego poczułam złość, którą wyładowałam na tobie. Było mi łatwo udawać, że nie chcę cię widzieć. Ale prawda jest taka, że w pierwszym momencie chciałam po prostu cię przytulić, zapominając o wszystkim co złe – szepnęła, a w jej oczach stanęły łzy, którym pozwoliła płynąć.
            Niall zacisnął wargi, unosząc głowę, aby nie pozwolić płynąć łzom, które nie wiadomo kiedy, także napłynęły do jego oczu.  Niepewnym ruchem dotknął ramienia Amy, a następnie przyciągnął ja do siebie tak, że głowa dziewczyny spoczęła na jego piersi.
            - Tak bardzo cię przepraszam – wyszeptał całując ją w czubek głowy. Zacisnął oczy, wzmacniając uścisk. – Zrobię wszystko, aby to naprawić… - Zaczął gładzić jej plecy, chcąc ukoić swoje jak i jej szalejące emocje. Poczuł jak dziewczyna kiwa głową. Po kilku chwilach Niall zadał dręczące go pytanie:
            - Dlaczego zostawiłaś nas przy ognisku i nagle bez słowa wróciłaś do domu ? Co się stało? W pewnej chwili śmiałaś się, a w kolejnej uciekałaś … - powiedział powoli.
            Amy westchnęła i postanowiła, że powie po prostu to, co myśli.
            - Dotarło do mnie, jak szczęśliwy jesteś. Ja po prostu… Nie chcę tego psuć swoją obecnością.
            - Jak mogłaś tak pomyśleć? – spytał zdziwiony chłopak, odsuwając ją delikatnie od siebie.
            - Wiem, że ja zawsze za sobą niosę kłopoty i problemy. Nie chcę niszczyć twojego szczęścia, Niall. Nie chcę, abyś cierpiał – szepnęła, przełykając gulę rosnącą w jej gardle.
            - Amy, dzięki temu, że mam szansę odbudować naszą przyjaźń, jestem jeszcze szczęśliwszy niż byłem. Twój tok myślenia zupełnie mija się z prawdą – powiedział miękko, uśmiechając się czule.
            - Jesteś pewien? – spytała cicho, a jej oczy zalśniły od łez.
            - Bardziej niż pewien – odpowiedział z uśmiechem, ponownie przytulając ją do siebie. Czuł, że teraz może być tylko lepiej.

            Ciemnowłosa otworzyła oczy, uśmiechając się pod nosem. Przeciągnęła się i rozejrzała po pokoju. Po wczorajszej rozmowie z Niallem oraz wyjaśnieniu wszystkiego, noc w nowym mieszkaniu minęła jej naprawdę spokojnie. Żadnych koszmarów, które często ją nawiedzały, żadnych problemów z bezsennością, ani nic.
            Dlatego też dzisiaj czuła się wypoczęta i przepełniona pozytywną energią. Wstała z łóżka i ruszyła do łazienki, w celu wzięcia krótkiego prysznica. Następnie ubrała się w wygodne ubrania i rozczesała mokre po myciu włosy. Zadrżała, czując jak kropla zimnej wody spływa wzdłuż jej kręgosłupa. Zerknęła na zegarek w telefonie. Dochodziła dziesiąta. Wnioskując po tym, ze w całym domu panowała cisza, zrozumiała, że reszta domowników jeszcze śpi.
            Chcąc zachować ciszę, zeszła na palcach do kuchni i dopiero tam mogła w spokoju funkcjonować. Postanowiła zrobić im niespodziankę i ugotować coś dobrego na śniadanie. Chciała, aby to był jej wyraz wdzięczności za to, że może u nich mieszkać. Otworzyła więc lodówkę, przez chwilę czując się niepewnie. W końcu nie wiedziała, czy może wyjadać ich jedzenie. Ale po chwili wzruszyła ramionami, przypominając sobie, że od teraz są współlokatorami.
            Wyjęła więc składniki na naleśniki, kilka jogurtów i owoców. Kiedy przygotowała masę, zaczęła je po kolei smażyć. W tym samym czasie pokroiła świeże owoce, które powkładała do oddzielnych miseczek. Otworzyła jogurty, które postawiła na stole. Kiedy wszystkie naleśniki były usmażone, położyła je na jednym talerzu. Całość tworzyła imponującą wieżyczkę.
            Uśmiechnęła się szeroko, z zadowoleniem patrząc na swoje dzieło. Klasnęła cicho w dłonie i w podskokach wbiegła po schodach. Jako pierwszego zbudziła Harry`ego. Głośno zapukała do drzwi i bez słowa wparowała do jego pokoju.
            - Harry, wstawaj! – krzyknęła, podchodząc do loczka i szturchając go w ramię. Zaśmiała się na widok dziewiętnastolatka, który leżał na brzuchu, z dłonią przerzuconą przez łóżko. Jego usta ułożone były w dziubek, a kiedy uchylił zaspane oczy, pisnął zabawnie w popłochu, a w efekcie tak gwałtownego ruchu, wylądował na podłodze. Amy zaśmiała się i powiedziała: – Cóż, przynajmniej ty już jesteś rozbudzony. Śniadanie na stole – powiedziała i nie zamykając za sobą drzwi, wyszła na korytarz.
            Następny w kolejce był Louis. Ku jej zaskoczeniu, kiedy weszła do jego pokoju, zauważyła, że chłopak już nie śpi.
            - O, nie śpisz – powiedziała zdziwiona, uśmiechając się promiennie. Szatyn odmruknął coś w odpowiedzi, przeczesując poczochrane włosy.
            - Yhm, zbudził mnie pisk Harry`ego – mruknął.
            - W sumie to dobrze, oszczędzisz mi roboty – zaśmiała się. – Zrobiłam śniadanie. Czeka gotowe w kuchni – Po tych słowach opuściła jego pokój.
            Nie wiedziała na kogo natrafi jako następnego. Kiedy weszła do środka, uśmiechnęła się na widok Liama, który spał skulony, ściskając poły kołdry. Wyglądał niezwykle uroczo z roztrzepanymi włosami.
            - Hej, Liam! – krzyknęła, podchodząc do niego i szturchając w ramię. Chłopak mruknął coś i otworzył jedno oko, jęcząc cicho. – Śniadanie jest gotowe, schodź na dół! – powiedziała zabierając poduszkę spod jego głowy. Chłopak jęknął przeciągle i ziewnął, unosząc się do pozycji półleżącej.
            Kolejny był Niall, z którym nie było większego problemu, gdyż zawsze stosowała ten sam sposób, aby go wybudzić. Kiedy nie pomagały łaskotki, wystarczyło wspomnieć o jedzeniu, a chłopak zrywał się z łóżka jak oparzony. Kiedy usiadł na jego brzegu, zawołał za Amy, która zmierzała w stronę wyjścia z jego pokoju.
            - Ej, czekaj na mnie! Jeśli idziesz po kolei, to został ci jeszcze Zayn. Myślę, że będziesz potrzebowała mojej pomocy – zaśmiał się ochryple, pocierając zaspaną twarz dłonią. Dziewczyna kiwnęła głową i wspólnie skierowali się w stronę pokoju mulata. Ku jej zaskoczeniu, Niall chwycił swoją gitarę, która stała przy drzwiach do jego pokoju. Nic jednak nie powiedziała. Irlandczyk pobiegł jeszcze pod drzwi do pokoju Liama i krzyknął wsadzając głowę do środka.
            - Liam! Chodź, idziemy obudzić Zayna! – krzyknął śmiejąc się.
            Kiedy Payne do nich dołączył, wspólnie wparowali do jego pokoju, w ogóle nie zachowując ciszy. Liam i Niall spojrzeli po sobie i w chwili, gdy blondyn zaczął grać pierwsze takty jakiejś melodyjki, zaczęli cicho śpiewać. Podeszli do śpiącego Zayna, a ich śpiew nabierał na sile. Amy stała obok i obserwowała ich z szerokim uśmiechem. Kiedy zrozumiała co planują, parsknęła głośnym śmiechem.
            Po kilku sekundach ich śpiew, zmienił się w krzyk. Obaj wskoczyli na łóżko Zayna, skacząc po nim jak małe dzieci. Liam kiwnął, aby Amy do nich dołączyła, więc tak też zrobiła. Skakali tak długo, dopóki Zayn nie jęknął głośno, zakrywając się po czubek głowy kołdrą.
            Kiedy nareszcie udało im się zwlec go z łóżka, wspólnie zeszli na dół, gdzie zastali już rozbudzonego Harry`ego i Louisa. To, że już zabrali się do jedzenia, nie bardzo zdziwiło Amy.
            Wszyscy zasiedli do stołu, rzucając się na jedzenie. Ten widok był dość zabawny. Niby codzienna czynność, jednak w otoczeniu tej piątki, wydało jej się to pełne radości.
            Podczas jedzenia śniadania, wszyscy wychwalali pyszny posiłek przygotowany przez dziewczynę.
            - Jeśli będziesz tak gotowała, to prędko cię nie oddamy! – powiedział Harry, na co reszta się zgodziła, śmiejąc się.
            - Dzięki – powiedziała dziewczyna, uśmiechając się szeroko.  Do ręki wzięła najświeższą gazetę i zaczęła przeglądać rubryki z ogłoszeniami o pracę.
            - Za czym patrzysz? – spytał Louis za zaciekawieniem.
            - Szukam jakiś ciekawych ofert pracy – mruknęła, nie podnosząc wzroku.
            - O, możemy ci pomóc! – zaoferował się Zayn. Cała reszta zgodziła się bez wahania, a kiedy Amy już miała coś odpowiedzieć, przerwał jej Niall.
            -Myślę, że nie będzie to konieczne. Mam pomysł – uśmiechnął się szeroko, a jego oczy zalśniły z ekscytacji. 


PAMIĘTAJCIE, ŻE W KOMENTARZACH MOŻECIE ZADAWAĆ PYTANIA BOHATEROM! ♥

47 komentarzy:

  1. ŚWIETNY ROZDZIAŁ ! :D MASZ TALENT ! BĘDĘ TO POWTARZAĆ CAŁY CZAS <33 TYLKO MAM JEDNĄ PROŚBĘ:
    Mogłabyś dawać za każdym razem takie same akapity ?
    Trochę ciężko czytać ;-p
    No cóż, pozostaje mi życzyć Ci weny i zaprosic na mojego bloga :*

    negatywy-uczuc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Łał,świetne, a budzenie Zayna rewelacyjne, hahah xD
    zazdroszcże talentu ♥
    @1DWixx i zapraszam do sb, nowy roz - http://one-moment-with-one-direction.blogspot.com/ ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowity. Cudowny. Wreszcie jest wszystko dobrze między Niallerem i Amy <3 Słodko, pięknie i bajecznie xD Nie mogę się doczekać kolejnego, oby był szybko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny! Chce już następny! *-* @Helena99_

    OdpowiedzUsuń
  5. I się wszystko ułożyło..! O to chodzi, mała!
    I ponownie mówię, masz talent, dziewczyno! <3
    Pozdrawiam i życzę weny!
    xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Omomomomomomom *__*
    Więcej powiedzieć nie mogę *___*
    ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam *__*
    Czekam na kolejny !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział. Czekam na kolejny.
    Niall. Możesz choć trochę zdradzić co to za pomysł z pracą dla Amy? Proszę.
    @Paula__Official

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niall: Pamiętasz jak Lou zachwalał kuchnię Amy? Kręćmy się wokół tego. |Więcej zdradzić nie mogę.

      Usuń
    2. Niall. Masz słabą pamięć. To Harry zachwalał, a wy przytaknęliście. Poza tym nie rób z Amy kucharki. Zamęczyłbyś ją.
      @Paula__Official

      Usuń
    3. Niall: Ech no dobra. Pyszne jedzenie mnie rozproszyło. Ej! Pozwoliliśmy jej u nas mieszkać, nie? Więc będzie musiała znosić moje zachcianki. A z resztą ona jest już przyzwyczajona. *śmiech*

      Usuń
    4. Ty ją wyzyskujesz. A wiesz, że tak nie ładnie. Horan, bądź dżentelmenem. To ty powinieneś jej śniadanie do łóżka robić. Uwierz mi, że byłaby wtedy Twoja.

      Usuń
    5. Niall: Ej! Wcale, że nie! Gdybyś spróbowała jej potraw, zrozumiałabyś o czym mówię. Moja, nie moja, jesteśmy przyjaciółmi.

      Usuń
    6. Ty mi tu oczu nie mydl. I tak szczerze. Kochasz ją. Prawda? A co do potraw to nie wiem. Sama świetnie gotuję. Gdybyś spróbował to nie chciałbyś jeść niczego innego. Tak... Jestem strasznie skromna... *śmiech*
      @Paula__Official

      Usuń
    7. Niall: Nic ci nie powiem. *uśmiech* Ja na jedzenie zawsze chętny!

      Usuń
    8. Czyli kochasz. Wiedziałam! Spodziewaj się, że dostaniesz niedługo jedzenie. Jeszcze nie wiem co, ale dostaniesz.
      @Paula__Official

      Usuń
  9. Świetny czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny, świetny, świetny, świetny! *.* <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejciu, jaki ty masz talent do pisania... *.* Czekam na następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny :3
    czekam z niecierpliwością na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  13. awww :) pogodzili się. :)
    a teraz pytanie do każdego z bogaterów... czy byłeś/łaś kiedyś lub jesteś tetaz w kimś prawudIwie zakochany/na? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amy: Myślałam, że byłam. Ale później okazało się, że to było jedno, wielkie kłamstwo.
      Niall: Wydaje mi się, że nie...
      Liam: Jestem po uszy zakochany w Danielle *śmiech*
      Harry: Jestem, nieszczęśliwie.
      Louis: Chyba nie...
      Zayn: Zakochanie w samym sobie się liczy? Nie no, żartuję. Tak, byłem zakochany, kilka lat temu.
      Jamie: Miłość boli. Nie zakochuję się. Nigdy.

      Usuń
  14. Amy. Jak myślisz. Co Niall szykuje dla Ciebie? W ramach pracy oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amy: Ech, naprawdę nie mam pojęcia! Zżera mnie ciekawość. W końcu to Niall, niczego nie można przewidzieć w tym przypadku.

      Usuń
    2. Amy, mówiłaś coś o miłości, która okazała się kłamstwem. Możesz powiedzieć więcej na ten temat.

      Pytanie do Horana:
      Czysto teoretycznie. Jeżeli byłbyś zakochany w Amy, powiedziałbyś jej to czy nie chciałbyś ryzykować Waszej przyjaźni?

      Usuń
  15. o jejkuu *-* świetnyy <3 czekam na następny rozdział :) x

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak miło czytać takie optymistyczne rozdziały. Wszystko się układa, jest świetnie, ale jak przypominam sobie zwiastun, to wiem, że wydarzy się coś złego. Mam nadzieję, że szybko to nie nastąpi. Coś mam podejrzenia, że Zayn będzie z Amy. Na początku myślałam, że będzie tak z Niallem, ale teraz mam inne przypuszczenia. Już teraz widzę, że Amy i Niall to cudowni przyjaciele. Dobrze, że chłopak postanowił do niej pójść. Dzięki tamtej rozmowie wszystko sobie wyjaśnili. Bardzo mi się spodobał ten moment. Był kochany i świetnie to opisałaś.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award . Więcej informacji tu : http://my-addiction-my-world.blogspot.com/2013/03/versatile-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
  18. ej ty weź juz skończ pisać tego bolga, bo jesteś beznadziejna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jakich powodów twierdzisz, że jestem taka "beznadziejna"? Nie ma to jak konstruktywna krytyka. Ech. Nawet nie masz odwagi, aby się podpisać. Jaka szkoda.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Komentarz anonimowej osoby jest tak śmieszny, że nie mogę. Łatwo kogoś hejtować z anonima -,- a piszesz świetnie <3

      Usuń
  19. Jestem ciekawa pomysłu Nialla, jeśli chodzi o pracę Amy :> Czekam z niecierpliwością na kolejną część, oczywiście podobało mi się wszystko, u Ciebie, to już norma, że wszystko jest idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak jak obiecałam, jestem z zamiarem napisania komentarza, który brzmiałby w miarę sensownie i zawierał więcej niż te marne kilka zdań. Chociaż jak tylko się rozkręcę, ciężko będzie mi skończyć.
    Na samym początku chciałam powiedzieć, że jestem mile zaskoczona tym rozdziałem. Nawet nie chodzi o samą treść, a o styl. Z każdym kolejnym rozdziałem widać poprawę, co bardzo mnie cieszy. Stajesz się w tym coraz lepsza i wierzę, że dalej będziesz się tak szybko rozwijać.
    Co do samej treści. Mam dużo do powiedzenia i jak zwykle nie wiem od czego zacząć. Postaram się więc od początku, żeby ten komentarz miał jakiś skład i ład.
    Powiem szczerze, że w poprzednim rozdziale Amy troszeczkę, ale tak tyci tyci mnie zdenerwowała. Ja z natury nie lubię osób niezdecydowanych, dlatego one może wywołują u mnie instynkty... mordercze, że się tak wyrażę. Chodzi mi o to, że Niall miał rację. Najpierw na niego naskakuje, potem u nich mieszka, by za chwilę uciec z płaczem z ogniska. Ja rozumiem, że to ciężkie przeżycie dla niej, spotkać starego przyjaciela po tak długim czasie, ale halo! Przecież jest silną dziewczyną, od razu niech postawi sprawę jasno i wszyscy będą szczęśliwi. W każdym bądź razie, cieszę się, że w tym rozdziale trochę się wyjaśniło. Pogadali sobie szczerze i teraz przynajmniej wiedzą, na czym stoją i znają swoje uczucia. A tak swoją drogą, to ta dwójka jest niesamowicie słodka. Widać, że im okropnie na sobie zależy. Skoro Amy cały czas jest gotowa nazywać go swoim "aniołem stróżem", to znaczy, że naprawdę musi darzyć go silnym uczucie. I tak zastanawiam się, co planujesz, jeśli chodzi. Wiesz, że ich zeswatasz ze sobą. Osobiście jestem jak najbardziej na tak, chociaż nie pogardziłabym też Malikiem, z którym Amy naprawdę się zakumplowała. No i przecież czuje się przy nim w "ten" sposób, że się tak wyrażę. Czaisz, szybsze bicie serca i te sprawy. Mi to jest obojętne, obydwóm parom kibicowałabym równie mocno. Byleby tylko trzymała się z daleka od LouLou. Nie żebym ja ci tu coś zabraniała, czy coś, broń boże. Ale wiesz, nie wiem, czy chciałabyś w tych komentarzach wysłuchiwać moich scen zazdrości. Ale na szczęście ja tu nic znaczącego pomiędzy tą dwójką nie widzę, więc uznaję, że mogę spać spokojnie. Z Louisem, tak nawiasem mówiąc, ale nie żebym się chwaliła.
    Dobra, za dużo tego gadania nie na temat. Zawsze tak mam, taki już ze mnie dziwny przypadek.
    Hm, co tam dalej.
    Ach tak, mój ulubiony fragment rozdziału!
    Ja po prostu wiedziałam, że to będą naleśniki. Nie wiem, przeczucie, czy co, ale pomyślałam sobie "pewnie zrobi naleśniki" - czy tam dalej i co widzę? NALEŚNIKI. A tak swoją drogą, to zjadłabym... Ale nieważne.
    Co tam naleśniki. Budzenie chłopaków przez Amy - bezcenne! Strasznie mi się ta scena podobała. Trochę humoru wniosła, poza tym cieszę się, że Amy tak szybko się zaklimatyzowała i czuje się swobodnie.
    Kurczę, ja też bym chciała budzić piątkę takich bogów w moim domu. Każdego dnia, patrząc na ich piękne, umięśnione klaty i wyobrażając sobie... Ekhm, tak własnie. A jakbym takiego LouLou budziła! Już widzę cały scenariusz w swojej głowie. I to najcudowniejsze co mogłoby mi się przytrafić. Jego piękne, zaspane oczy i rozczochrana fryzura... Ugh, aż mnie ciarki przeszły.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale co to ja chciałam. A tak, najbardziej podobało się budzenie Zayna! Od razu przed oczami miałam fragment "Roku filmowania", gdzie właśnie też tak budzili Harry'ego i Zayna, i na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
    Wiem, że nie zawsze będzie tak kolorowo i wesoło. Ciekawa jestem, co tu się pokomplikuje. Bo na pewno coś takiego będzie. O matko, już widzę, jak ja to będę przeżywać! Dramat kochana, to będzie dramat.
    Ale może nie będę aż tak wybiegać w przyszłość. Co będzie to będzie, przekonamy się z czasem.
    Oho, ciekawe co takiego z tą pracą wymyślił nasz mały Horanek. Serio, siedziałam i zastanawiałam się, co to jest, ale nic mi kurczę do głowy nie przyszło. I teraz będę musiała czekać na kolejny rozdział, żeby się dowiedzieć, a ja niecierpliwa z natury tego nie wytrzymam. ( Ale to wcale nie jest aluzja do tego, żebyś mi po cichu powiedziała, co to za praca, w żadnym wypadku.)
    Tak, jak już mówiłam na początku, rozdział napisany o wiele lepiej niż inne. Nie przypominam sobie, żebym doszukała się jakiś literówek czy innych drobnych błędów, jak czasami zdarzało się w poprzednich odcinkach. Dobrze, bardzo dobrze. Oby tak dalej kochana.
    A tymczasem żegnam uprzejmie i mówię "do zobaczenia", bo jestem pewna, że już na pewno pojawię się tu przy następnym rozdziale, ponieważ iż gdyż komentuje mi się te twoje dzieła tak łatwo i przyjemnie, wena mi na nie sprzyja i mam nadzieję, że już takiego zastoju jak wcześniej nie będę miała.
    Twoja zawsze wierna fanka, której wyobraźnia jest pobudzana przez twoje rozdziały, cały czas wspierająca i zawsze służąca pomocą, Ellie. <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Przybywam, tak jak mówiłam, by zostawić tutaj trochę siebie, przelać swoje myśli w słowa i podzielić się z nimi. Nie wiem od czego zacząć, ale może zacznę od tego, co mi się najbardziej rzuciło w oczy?
    Przez te 5 rozdziałów osoba Amy nie zdołała zdobyć mojej sympatii. To nie tak, że jestem nie czuła na ludzkie nieszczęście, że nie współczuję jej bycia samotną, nie zasmakowania miłości rodziców czy tego, że musiała radzić sobie z tęsknotą za Niallem również sama. Oczywiście, że są to rzeczy, których nie chciałabym w żadnym wypadku doświadczyć i chyba wiem, o co pomodlę się na niedzielnej mszy. Po prostu, nie przemawia ona do mnie, co nie oznacza, że nie jestem ciekawa jej losów lub przeszłości. Mimo wszystko, do śledzenia dalszych postępów tej historii zachęca mnie Niall i to, w jaki sposób postanowił wynagrodzić Amy dwa lata samotności, jak tego dokona i czy mu się to uda. Wydaje mi się jednak, że może mu nie być łatwo ze względu na Zayna, który dobrym kontaktem z Amy może mu to uniemożliwiać. Być może nieświadomie, ale zawsze. Czy pojawienie się Amy w życiu chłopaków nie doprowadzi do zmian - bolesnych, wywracających ich życie do góry nogami? Nie pierwszy raz się zdarza, że kiedy kobieta wkracza między przyjaciół, Ci przestają nimi dla siebie być. Przez kobietę.
    Lubię scenę przy ognisku z rozdziału 4 oraz scenę budzenia chłopców przez Amy w rozdziale 5. Czytając, uśmiechałam się do siebie, widząc chłopaków z tych wszystkich filmików, które pożeram po kilkanaście razy na YT. Beztroska, słowo, które tak bardzo kojarzy mi się z Niallem, a przecież jest mylne.

    Co do samego stylu pisania? Jest nienaganny, nie natrafiłam nigdzie na błędy, czyta się płynnie, czasami wracałam do linijek wcześniej, ale to tylko ze względu na moje rozkojarzenie podczas czytania, kiedy moja wyobraźnia pracuje na pełnym obrotach. A zdarzyło się i dzięki Tobie, że moja główka pracowała i wymyślała czasami niestworzone rzeczy, wyprzedzając tę historię o lata świetlne. Zresztą, od czasu, kiedy zgodziłaś się wykonać dla mnie szablon nie myślę o niczym innym, jak tylko o tamtej historii i nawet najkrótszy tekst potrafi nieźle mi namieszać w głowie.

    Czy jestem jakoś szczególnie zachwycona? Nie bardzo. Podobało mi się, owszem i chętnie będę czytała kolejne rozdziały, komentowała (już Ci mówiłam, jak to lubię), ale wydaje mi się, że wiem stosunkowo mało, aby móc zachwalać tę historię tak, jak zachwalam bigos mojej babci. Przeczytam dwa pozostałe blogi i również dam znać, co o nich myślę. Potrzebuję jednak trochę czasu, bo mam zaległości w komentowaniu...

    Masz potencjał, nie marnuj go. Zresztą, dałaś mi już świadectwo tego, że jesteś niebywale pomysłową i kreatywną osobą, a to znaczy, że możemy się po Tobie spodziewać wszystkiego. Cieszy mnie to. Czekam na więcej.
    @highwaytosmile bliżej znana Tobie jako Oliwia :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj kochana, kochana. Rozdział jak zawsze przyjemny i płynny. W Twoim wykonaniu wszystko jest genialne. Nie dopatrzyłam się błędów, a wręcz na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Budzenie Zayna było bardzo nam znane i z tego jeszcze bardziej się cieszę! Lubię w rozdziałach wymyślone historie, lecz fakty rzeczywiste też dodają urokowi. :)
    Cieszy mnie także to, że Niall i Amy wyjaśnili sobie poszczególne rzeczy i zaczynają od nowa. Tak jakby z czystą kartą. Wyśmienicie! :)
    Końcówka oczywiście zżera czytelnika najbardziej. No bo na co mógł wpaść Niall? W tej chwili nie przychodzi mi nic. Dlatego pozostaje mi czekać na następny rozdział, który (jak zauważyłam) ma ukazać się w okolicach 24 marca. Cóż pozostaje mi czekać. Pozdrawiam i życzę weny! :)
    @kariisxx /sensitive-touch/

    OdpowiedzUsuń
  24. Wreszcie znalazłam trochę czasu, aby nadrobić Twoje opowiadanie. No i muszę z przekonaniem stwierdzić, że naprawdę nie żałuję. Po tych 5 rozdziałach naprawdę się wciągnęłam i z chęcią będę zaglądać częściej :)
    Ja osobiście jestem pełna podziwu dla Amy, że zdecydowała się przebaczyć swojemu przyjacielowi. Została poważnie zraniona, ciężko coś takiego puścić w niepamięć, ale chyba dzięki temu temu dwojgu uda się odbudować swoje relacje. Przyznam bez bicia, że uwielbiam ich oboje. Amy ma specyficzny charakter, jest bardzo wrażliwa, choć kreuje się na wyjątkowo odważną i zahartowaną, zaś Niall nie jest po prostu słodkim chłopakiem, a inteligentnym, uczuciowym facetem. I to mi się strasznie podoba. Podobnie jak Twoja wersja Zayna - mało kto byłby w stanie zdobyć się na taki gest, w sensie zaproponowanie mieszkania obcej dla siebie dziewczynie, tylko dlatego, że to ktoś bliski dla kumpla. To było naprawdę miłe z jego strony. W ogóle lubię 1D w Twoim wykonaniu. To pięciu wariatów, którzy wspierają się nawzajem.
    Ciekawi mnie także postać Jamie. Sądziłam, że będzie jedynie epizodyczna, ale ponieważ umieściłaś jej sylwetkę w zakładce z bohaterami, sądzę, że odegra w tej historii jakąś większą rolę. Ponieważ ledwo ją znamy, z chęcią bliżej się przyjrzę tej dziewczynie. Może ona i Amy zostaną kiedyś przyjaciółkami? Chłopcy są mili, ale chyba każda osiemnastoletnia dziewczyna potrzebuje pogadać z kimś o tej samej płci (;
    Jestem ciekawa, co wymyślił Niall w związku z zatrudnieniem panny Morgan. Myślę, że propozycja okaże się równie szokująca, co genialna xD
    Ogólnie rzecz biorąc opowiadanie bardzo przypadło mi do gustu. Nie tylko fabuła wydaje mi się ciekawa (mam nadzieję, że opowiesz nam jeszcze więcej o przeszłości Amy), a ponadto polubiłam Twój styl. Nie jest jakoś super skomplikowany, tylko właśnie prosty, komunikatywny i dopracowany. Całą treść przekazujesz bardzo jasno i obrazowo.
    Tak więc czekam na ciąg dalszy :*

    OdpowiedzUsuń
  25. jejejeeej, to jest mega! :D C:
    naprawdę lubię. <3
    i wielki plus dla ciebie, ze starasz się dodawać tak często! będę zaglądać, oj będę :D
    już nie mogę się doczekać następnegoo :)
    Sam charakter opowiadania też się fajnie wyróżnia.
    cudo :3

    OdpowiedzUsuń
  26. Na szybko wszystko piszę, bo jestem zajęta obróką filmu xd po pierwsze- bardzo Ci dziękuję za reklamę, nie wiem czy coś da, bo ostatino niewiele czytelników czyta "dopiski autora", ale nic. Miejmy nadzieję, że chociaż jedna zbłąkana duszyczka dotrze na TCY ;)
    A co do rozdziału, podobał mi się, bo był taki pozytywny, chociaż jak pokazałaś w zwiastunie, lekko nie będzie C;
    Jednak... mam wątpliwości co do Amy. Mam wrażenie, że jej obecność może wywołać za jakiś czas sprzeczki między Niallem a Zaynem, w końcu tego drugiego ciągnie do głównej bohaterki, prawda? ;]
    Hmmmm... co do reszty chłopaków, nie mam uwag :D pewnie w kolejnych rozdziałach bardziej rozwiniesz ich wątki.
    A, no i mam takie pytanie, choć podejrzewam, że nie zdradzisz mi na nie odpowiedzi ;) Czy planujesz tutaj dać Larry'ego, czy nie? ;D
    Pozdriawiam i życzę duuużo, dużo weny <3
    xx.

    OdpowiedzUsuń
  27. super!!!! normalnie extra!! nie moge doczeka sie kolejnego rozdzialu ! =D

    OdpowiedzUsuń
  28. Dobrze, że Niall do niej poszedł i że szczerze ze sobą porozmawiali. Mam nadzieje, że teraz już wszystko będzie dobrze, a ich przyjaźń zostanie na nowo odbudowana. To miłe z jej strony, że zrobiła dla wszystkich śniadanie. Haha, ale pobudka Zayna była najlepsza. Biedny. Na jego miejscu udusiłabym ich wszystkich za to, haha. To musi być naprawdę nieprzyjemne, gdy jest się gniecionym przez tyle osób. Co takiego planuje Niall? Mam nadzieję, że nie jest to jakaś głupota, tylko coś, co rzeczywiście pomoże Amy. Haha, chciałabym słyszeć pisk Harrego, gdy go obudziła. To musiało być piękne.

    OdpowiedzUsuń
  29. Jeju, dopiero dziś trafiłam na twoje opowiadanie i w nie całą godzinę zdążyłam wszystko pochłonąć. hah Kurczę teraz nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału, normalnie czuje, że zaczynam się uzależniać.
    Opowiadanie jest naprawdę świetne, jestem bardzo ciekawa jego dalszego ciągu :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Rozdział bardzo pozytywny. Z jakiegoś względu wydaje mi się inny niż pozostałe.
    Muszę ci przyznać kochana, że nigdy nie potrafię się nadziwić tym, w jaki sposób przedstawiasz to, co chcesz. Piszesz coś, a my widzimy wszystko, wszyściuteńko, co tylko zapragniesz pokazać. I to jest wspaniałe! Bo jednocześnie zatajasz to, co tylko zechcesz. Ale to nie fair. xd
    Co do rozdziału, strasznie podobają mi się relacje pomiędzy Niallem i Amy. Są tak skomplikowane, a jednak każdy z nas kibicuje ich przyjaźni. Niestety, mam wrażenie, że w którymś momencie jedno z nich wszystko sknoci... Żeby to nie był Niall, bo go uduszę gołymi rękami. ;)
    Pozdrawiam, Blode

    OdpowiedzUsuń
  31. Fajny Blog fajne masz rozdziały ale mam jedną prośbę byś mogła robić te akapity no nie wiem gdzie ale to zmień ok będę czytać dalej chce zobaczyć czy Amy będzie z Niallem czy nie ciekawie piszesz i masz talent do pisania blogów saczun musze przyznać ze fajnie piszesz jest fajny blog

    OdpowiedzUsuń