Chciałam wam z całego serca podziękować za wszystkie miłe słowa i komentarze, które od was dostaję. Sprawiacie, że się uśmiecham, a czasem mam łzy w oczach. Dziękuję wam za to. To niesamowite! ♥ Pamiętajcie, że każdy nowy komentarz sprawia, że mam więcej chęci do pisania, a to oznacza, że rozdział pisze się szybciej. x
Okej, zostawiam was z czwartym rozdziałem. Do napisania moi kochani!
Kiedy następny? Myślę, że niestety dopiero w okolicach 15 marca. Ake zobacze co da się zrobić.
If I lay here, If I just lay here
Would you lie with me and just forget the world? Forget what we're told, Before we get too old
Show me a garden that's bursting into life
All that I am, All that I ever was
Is here in your perfect eyes, they're all I can see
Amy z bijącym sercem siedziała w
samochodzie, patrząc się tępo na ulice Londynu, które mijała. Obok niej
siedział Zayn, co jakiś czas zerkając na nią z delikatnym uśmiechem. Po chwili
dziewczyna westchnęła z frustracją.
- Nie mogę uwierzyć, że naprawdę się
na to zgodziłam – jęknęła. – Skąd mogę wiedzieć, że nie jesteś pedofilem i nie
wywieziesz mnie do lasu, zgwałcisz mnie, a następnie zakopiesz pod uroczą i
niepozorną topolą? – spytała z sarkazmem, unosząc brwi.
Mulat wybuchnął śmiechem i spojrzał
na nią z rozbawieniem w ciemnych oczach.
- Amy, czy ja wyglądam na gwałciciela?
– obdarzył ją uroczym uśmiechem, na co ona westchnęła.
- J… Ja po prostu.. Nie wiem. To się
wydarzyło tak nagle. Powinnam dłużej to przemyśleć. Rozważyć wszystkie opcje.
Przecież nie muszę od razu z wami mieszkać! Mogłam przecież poszukać sobie
jakiegoś mieszkania do wynajęcia.
- Yhm i płacić fortunę za
jednopokojową klitkę z brudną łazienką, gdzie nie mieści się pralka? –
parsknął, kręcąc głową. – Mamy duży apartament z dala od zgiełku miasta i wolny
pokój. Jesteśmy piątką miłych, dość niewyżytych chłopaków, ale myślę, że się
przyzwyczaisz.
- A co jeśli innym będzie
przeszkadzała moja obecność? – spytała ze strachem w oczach. Mimo usilnych prób
i słów Zayn`a, dziewczyna wciąż pozostawała niespokojna.
- Proszę cię! Oni uwielbiają
wszystkich – uśmiechnął się. – Spokojnie. Polubią cię – mrugnął do niej. Amy
przyłapywała się na tym, że zdecydowanie na zbyt długi czas zawieszała na nim
wzrok. Wpatrywała się w jego ciemne tęczówki, które były idealnie brązowe. Bez
żadnej skazy. W przystojną twarz z lekkim zarostem i kruczoczarne, zmierzwione
włosy, ułożone w artystycznym nieładzie.
- Ale.. To, że z wami zamieszkam
oznacza, że będę codziennie widziała Niall`a. Dzień w dzień – zaakcentowała
ostatnie słowa, opierając głowę o zagłówek. Potarła oczy, ziewając. – Nawet nie
wiesz jaki ból sprawiło mi zobaczenie go po dwóch latach. Zniknął na tak długi
czas, a teraz nagle miałabym przywyknąć do mieszkania z nim pod jednym dachem?
Zayn milczał przez chwilę,
gorączkowo analizując jej słowa. Doskonale rozumiał obawy brunetki. Czuł
jednak, że to wyjdzie im na dobre. Prędzej czy później.
- Myślę.. Że na początku może być ci
ciężko. To fakt – przyznał jej rację, kiwając powoli głową, z rozwagą
dobierając słowa. – Ale uważam też, że mieszkanie pod jednym dachem zmusi was
do rozmowy. Nie będziecie mogli wiecznie się do siebie nie odzywać.
Przyjaźniliście się przecież, prawda? Wierzę, że wasza przyjaźń wciąż trwa.
Musisz tylko pozwolić, aby Niall wszystko ci wytłumaczył. Musisz dać mu szansę
i wybaczyć. Wierz mi… Kiedy wrócił do kawiarni, po spotkaniu z tobą,
powiedział, że źle się czuje i wraca do domu. Nie zdołał jednak ukryć śladów po
łzach na policzkach, Amy. To nie jest ciężkie tylko dla ciebie… - Malik
odetchnął, kiedy skończył swój wywód. Był szczerze zaskoczony swoimi mądrymi
sentencjami, ale miał na uwadze jedynie dobro Niall`a. I Amy. Chciał, aby
odbudowali swoją przyjaźń.
Fakt, że znał Amy niespełna dwie
godziny sprawiał, że to wszystko wydawało mu się bardziej intrygujące i
ekscytujące. Dziewczyna jednak szybko sprawiła, że Zayn ją polubił. Była niezwykle
naturalna, nieco opryskliwa, pyskata i nieśmiała.
W samochodzie zapadło milczenie,
które utrzymało się aż do chwili, kiedy podjechali pod dom chłopaków. Amy
zerknęła w okno i uśmiechnęła się delikatnie na widok dość dużego, jednak wyglądającego
na przytulny, domu otoczonego zielenią. Wysiedli z auta, a Zayn wziął do ręki
walizkę dziewczyny. Amy zaś wzięła dugą, mniejszą torbę i ruszyła za nim.
Dziewczyna ze złością zauważyła, że
dłonie jej drżą, a oddech staje się niezwykle płytki. Ruszyli do drzwi, a kiedy
byli zaledwie metr od nich, Zayn spojrzał na nią.
- Gotowa? – spytał. Dziewczyna
uniosła wzrok, patrząc mu prosto w oczy. Jego spojrzenie uspokoiło ją. Po kilku
długich sekundach kiwnęła głową i weszli do środka.
Do jej uszu doleciały głośne
śmiechy.
- Louis, oszukujesz!
- Ja? Przecież to ty zacząłeś skakać
po mnie jak popieprzony! – fuknął drugi głos. – Ała! Za co to?!
- Należało ci się!
Amy uśmiechnęła się, słysząc
sprzeczkę, która odbywała się w salonie. Zayn poprowadził ją więc w tamtą
stronę. Stanęli w progu, z odległości kilku metrów obserwując rozgrywająca się
scenę.
Na dywanie siedział przystojny
szatyn, próbując oglądać film w telewizji. Jednak dźwięk w telewizorze
skutecznie zagłuszała dwójka chłopaków, którzy teraz urządzali sobie bitwę na
poduszki. W fotelu obok siedział blondyn, który wpatrywał się błękitnymi i
smutnymi tęczówkami w okno. Niall siedział nieruchomo, tylko co jakiś czas
zaciskając i rozluźniając dłonie.
- Halo? – zawołał Zayn, zwracając na
siebie uwagę wszystkich tutaj zebranych Jednak zamiast na niego, chłopcy
skierowali swoje spojrzenia na Amy, która zarumieniła się lekko. Napotkała
wzrok Nialla. W oczach chłopaka kryło się ogromne zdziwienie, a jego usta
mimowolnie się otworzyły. – Może przywitali się z gościem?
Jak jeden mąż, wszyscy oprócz Nialla
wstali z miejsc i ruszyli ku dziewczynie.
- Jestem Liam Payne – przedstawił
się chłopak, który próbował oglądać telewizję. Posłał jej ciepły, czarujący
uśmiech.
- Harry, Hazza Styles – powiedział
loczek z szerokim uśmiechem, ukazując dołeczki w policzkach.
- Louis, Lou Tomlinson – powiedział
brunet, kołysząc się w przód i w tył, z iskierkami radości w oczach.
- Amy Morgan – przedstawiła się z
delikatnym i nieśmiałym uśmiechem.
- A gdzie Niall? – spytał
zdezorientowany Zayn. Amy westchnęła ciężko, czując jak dobry humor ją
opuszcza. – Okej, ale do rzeczy – mruknął, zdając sobie sprawę, że tym zajmie
się później. – Amy jest… Przyjaciółką Nialla. Właściwie to była. Ale nie ważne.
O tym później. Zaoferowałem jej, że zamieszka u nas. Dopiero tu przyjechała,
więc uznałem, że nie ma sensu, aby wynajmowała mieszkanie, skoro mamy wolny
pokój. – Jego spojrzenie zdawało się mówić „Wszystko zaraz wam wyjaśnię
dokładniej. Spokojnie.”
Cała trójka patrzyła raz na Zayn`a
raz na Amy. Dziewczyna przełknęła ślinę, nerwowo przestępując z nogi na nogę. Chłopacy
spojrzeli po sobie, wzruszając ramionami.
- Witamy w domu wariatów – powiedział
Liam, klepiąc ją po ramieniu. Zaśmiał się i ruszył w stronę kuchni.
- Chodź, pokażę ci twoją sypialnię –
Zayn kiwnął ręką na znak aby poszła za nim. Amy odczuła pewną ulgę. Najgorsze
miała za sobą. Chociaż być może najgorsze był dopiero przed nim. A mianowicie
ponowna rozmowa z Niall`em. Na samą myśl o tym, oblewał ją ziemny pot, a serce
przyspieszało swój rytm.
Pół godziny później, kiedy Amy
usiadła na brzegu łóżka w swoim pokoju, rozejrzała się w koło i uśmiechnęła
delikatnie. Teraz, kiedy w pustym pokoju, gdzie znajdowały się tylko meble i
kilka dekoracji, po rozstawieniu swoich rzeczy, poczuła się bardziej jak u
siebie.
Podciągnęła kolana pod brodę i
położyła na nich głowę. Westchnęła, cały czas bijąc się z myślami. Czy dobrze
zrobiła, godząc się na wspólne mieszkanie z chłopakami? Przecież zupełnie ich
nie znała. Fakt, wydawali się sympatyczni, jednak z własnego doświadczenia wie,
że nie warto wierzyć pozorom. Później można być niemile zaskoczonym. Doskonale
wiedziała o czym mówi. Nie chciała powtórki sprzed roku, kiedy jej życie
zmieniło się w koszmar z powodu jednej znajomości.
Pokręciła głową, chcąc odgonić od
siebie czarne myśli. To przeszłość – powiedziała do siebie w myślach. Zacisnęła
dłonie w pięści i wstała z łóżka. Z komody gdzie rozłożyła swoje kosmetyki i
kilka innych rzeczy, wzięła szczotkę i zaczęła powoli rozczesywać swoje
splątane włosy. Ogarniało ją zmęczenie, jednak czuła, że zaśnięcie w nowym i
obcym domu nie będzie takie proste.
Z zamyślenia wyrwało ją ciche
pukanie do drzwi. Znieruchomiała, bojąc się, że to Niall. Nie była gotowa na
rozmowę z nim. Odetchnęła z ulgą, kiedy dostrzegła ciemną czuprynę Zayna i uśmiech
błąkający się na jego twarzy.
- Mogę? – spytał, unosząc brwi.
Dziewczyna zaprosiła go gestem dłoni. Zayn usiadł na łóżku, a dziewczyna odwróciła
się przodem do niego. Przez chwilkę tkwili w milczeniu.
- Musiałem obgadać kilka spraw z
chłopakami – powiedział uśmiechając się pokrzepiająco. Poklepał miejsce obok w
geście, aby dziewczyna usiadła. Zrobiła to, a następnie utkwiła wyczekujące
spojrzenie w twarzy mulata. – Harry i Louis są podekscytowani i myślę, że od
razu cię polubili. Tacy już są – zaśmiał się.
- A… - wstrzymała się na chwilę,
szukając w pamięci imienia tego trzeciego chłopaka. – A Liam? – spytała,
przełykając ślinę.
- Liam to „Daddy Direction” –
zaśmiał się, robiąc z palców cudzysłów przy tych słowach. – Musiał dowiedzieć
się o tobie kilku rzeczy, chociaż jak sama się domyślasz, nie powiedziałem mu
wiele, bo sam dużo nie wiem – parsknął, na co dziewczyna uniosła kąciki ust. - Powiedziałem
mu, że jesteś ważną dla Niall`a osobą i to go przekonało. Zawsze jest chętny do
pomocy, więc cieszy się, że może ci pomóc. Z resztą uważa, że wyglądasz na miłą
dziewczynę. Nie pozwól, aby myślał inaczej – szturchnął ją w ramię, na co oboje
się zaśmiali.
Amy poczuła ogarniającą ją ulgę i
spokój. Jednak cały czas jedna sprawa nie dawała jej spokoju. Mimo tego, że teraz
wszystko zmierzało ku lepszemu, wciąż obawiała się, że to tylko chwilowe. Że
jej szczęście po prostu nie może trwać długo. Bo tak już jest.
- Czy ktoś rozmawiał z Niall`em? –
spytała cicho. Jej głos był zachrypnięty.
Zayn momentalnie spoważniał, a wyraz
jego oczu stał się nieprzenikniony. Pokręcił przecząco głową, na co Amy
westchnęła ciężko. I zacisnęła powieki.
- Zamknął się w swoim pokoju i nie
chce z nikim rozmawiać. Chociaż właściwie kiedy szedłem do ciebie, widziałem
jak Liam próbuje przekonać go do rozmowy. Znając go, będzie uparcie stał pod
jego drzwiami, aż ten farbowany idiota mu nie otworzy – powiedział z lekkim
rozbawieniem. – Wszystko będzie w porządku, zobaczysz – ścisnął jej ramię, na
co dziewczyna pokiwała głową, nie unosząc wzroku. – Oboje potrzebujecie trochę
czasu…
- Wiem - szepnęła dziewczyna,
przeczesując dłonią włosy. – Zayn? – spytała po dłuższej chwili milczenia. Chłopak,
który dotychczas patrzył się przed siebie, teraz zerknął na nią.
- Huh?
- Dziękuję za… Za wszystko. Za pomoc
– uśmiechnęła się z wdzięcznością.
- Nie ma za co – mrugnął do niej,
uśmiechając się rozbrajająco. Amy poczuła jak jej serce przyspiesza swój rytm,
kiedy parzyła w jego ciemne tęczówki.
Wzięła głęboki oddech, aby pozbyć
cię tych myśli, jakie tworzyły się w jej głowie. Skąd się to brało?
***
- Niall do jasnej cholery otwieraj
drzwi! – warknął Liam. Niall znieruchomiał, słysząc przekleństwo z ust Liam`a,
który nigdy nie przeklinał. Wygląda na to, że Payne tracił cierpliwość.
Irlandczyk westchnął ciężko i doczłapał się do drzwi. Przekręcił zamek i z
powrotem opadł na łóżko, odwracając się plecami do Liam`a, który wszedł do
pokoju.
Zamknął
za sobą drzwi i spojrzał z troską na Niall`a, który leżał na łóżku, z nogami
podciągniętymi do piersi. Liam bez słowa usiadł obok niego, kładąc rękę na
ramieniu przyjaciela.
- Niall, co się stało? Porozmawiaj
ze mną… - powiedział cicho, patrząc na blondyna, który uparcie milczał, nie
patrząc na niego. Szatyn czekał, aż Niall wyrazi jakiekolwiek chęci do rozmowy.
W końcu, po chyba pięciu minutach milczenia, drgnął i powoli podniósł się do
pozycji siedzącej. Podciągnął kolana pod brodę i objął je rękami. Spojrzał na
Liama smutnymi, błękitnymi jak ocean oczami. Jednak wciąż milczał. Liam zdał
sobie sprawę, że musi do tego podejść z innej strony.
- To twoja przyjaciółka, prawda? –
spytał. Irlandczyk zawahał się, po czym nieśmiało kiwnął głową.
- To ona była powodem dla którego
nie spotkałeś się z nami w „Dobrych czasach”, a później, po powrocie uznałeś,
że jedziesz do domu, tak? – Ponownie w odpowiedzi zyskał kiwnięcie głową. W
takich momentach cenił sobie swoją bystrość. Szybko potrafił dopasować elementy
układanki.
- Dlaczego? Dlaczego nie cieszysz
się na jej widok? – dobrnął do punktu, kiedy Niall w końcu musiał się odezwać.
Czuł, że to nie jest dla blondyna łatwy temat do rozmowy.
Niall milczał, próbując ułożyć sobie
w głowie to, co chce powiedzieć. Podświadomie wiedział, że to właśnie Liam zmusi
go do rozmowy. Czuł też, że jeśli powie mu prawdę, poczuje ulgę. Nie potrafił
jednak uporządkować własnych myśli. Nie rozumiał postępowania Amy. Kilka godzin
wcześniej mówiła mu, że nie chce go ponownie w sowim życiu, a teraz postanowiła
zamieszkać w ich mieszkaniu? Wiedział, że Zayn maczał w tym palce, ale nie
wiedział, czy jest mu za to wdzięczny.
Powinien się cieszyć, prawda? Przecież
teraz będzie miał dużo szans, aby na spokojnie wyjaśnić wszystko Amy. Dlaczego
tak bardzo się tego bał? Zacisnął oczy i odchrząknął. Wziął kilka głębokich
oddechów, po czym zaczął mówić wszystko to, co leżało mu na sercu.
Po mniej więcej dwudziestu minutach
rozmowy, kiedy Liam znał już całą historię, siedzieli w milczeniu. Szatyn z
całych sił próbował wymyśleć najlepsze wyjście z tej sytuacji.
- Cieszysz się, że ona tu zamieszka?
– spytał, patrząc na Niall`a. Niebieskooki zastanowił się, po czym wzruszył
ramionami.
- Tak myślę. Ale nie rozumiem dlaczego
nagle zmieniła swoją decyzję, skoro powiedziała mi, że chce o mnie zapomnieć.
Teraz nagle zgodziła się z nami zamieszkać? Po prostu nie rozumiem dlaczego…
- Może zrozumiała, że tęskni za
tobą, tak jak ty za nią? – zasugerował Liam. – Może chce dać ci jeszcze jedną
szansę?
- Zasługuję na nią? – spytał cicho
blondyn, patrząc na przyjaciela lśniącymi od łez oczami.
- Każdy zasługuje na drugą szansę,
Niall – poklepał go po ramieniu, pozwalając, aby Irlandczyk przytulił się do
jego piersi.
- Jesteś najlepszy, Leeyum – szepnął
Niall. Uwielbiał Liam`a za jego cudowne rady i to, że zawsze potrafił znaleźć
wyjście z sytuacji. Dlatego byli najlepszymi przyjaciółmi. Zawsze mogli ze sobą
szczerze porozmawiać.
- Dziękuję, Nialler – zaśmiał się
delikatnie szatyn, gładząc przyjaciela po plecach.
Dochodziła północ, a cała szóstka
zebrała się w ogrodzie, wokół ogniska. Co jakiś czas wybuchali śmiechem,
słysząc głupie uwagi. Na ten pomysł wpadł Louis i Harry. Uznali, że muszą jakoś
uczcić przybycie nowego współlokatora.
Amy otuliła się szczelniej kocem, patrząc
się na trzaskające płomienie ogniska, które dawało im ciepło w chłodną noc. Co
jakiś czas przyłapywała spojrzenia Niall`a, który siedział naprzeciwko niej, po
drugiej stronie ogniska. Posłała mu delikatny uśmiech, który chłopak
odwzajemnił.
Teraz, kiedy już tutaj była, tak
blisko Niall`a i jego przyjaciół, poczuła, że potrzebuje go w swoim życiu.
Fakt, zranił ją. Fakt, bolało. Bolało jak cholera. Ale ludzie popełniają błędy,
a Amy kiedyś musi nauczyć się wybaczać. Dlatego pragnęła cofnąć słowa, które
wypowiedziała kilka godzin wcześniej w kierunku blondyna.
Potrzebowała go w swoim życiu. Desperacko
potrzebowała swojego anioła stróża, który chronił ją przed upadkiem.
- Amy – zagadnął Harry, biorąc łyk
piwa z puszki. Zaśmiał się i przeczesał dłonią swoje ułożone w nieładzie loki. –
Nigdy nie zgadniesz jaki lęk ma Liam! – po jego słowach wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Włącznie z szatynem, który wywrócił oczami.
- Boję się łyżek, i co? – parsknął.
Amy zachłysnęła się alkohole, który akurat piła. Odkaszlnęła kilka razy,
parskając śmiechem. Kiedy się uspokoiła, spojrzała na całkowicie poważną twarz
Liam`a i roześmiała się na cały głos.
- Żartujesz, prawda? – spytała,
unosząc brwi.
- Nie – pokręcił głową, uśmiechając
się szeroko.
- Kiedyś jak byliśmy w restauracji,
Liam został zmuszony do zjedzenia zupy łyżką, bo kelnerka nie pozwoliła mu użyć
widelca – roześmiał się Horan, a po chwili dołączyła do niego reszta.
- To było straszne! – jęknął Liam,
śmiejąc się.
- Niall, ty się nie śmiej z Liam`a,
bo ty nie jesteś lepszy! Pamiętasz jak na urodziny zażyczyłeś sobie, aby w
naszym ogródku powstałą twoja własna budka z Nando`s? – spytał Louis,
wybuchając śmiechem.
- Nie udało wam się! – fuknął Niall,
robiąc obrażoną minę.
- Ej! Naprawdę się staraliśmy! –
zaprzeczył Zayn, uderzając blondyna w ramię. – Nie daliśmy rady ich przekonać.
Ciesz się, że dostałeś od nas wielkie pudło z jedzeniem.
- Yhm, dwie godziny później tego nie
było! – przypomniał Liam, na co wszyscy obecni się zaśmiali.
- Nie dość, że nie spełniliście
mojej prośby, to jeszcze wypominacie mi to, że sam zjadłem swój prezent? –
parsknął śmiechem blondyn. – Zayn ciesz się, że jeszcze nie wspomniałem o tym,
ile czasu zajmuje ci ułożenie fryzury!
- Zamilcz Horan albo nie dostaniesz
jedzenia! – fuknął ciemnowłosy.
Amy zaśmiała się, słuchając
opowieści chłopaków. Jednak w środku poczuła bolesne ukłucie. Widok takiego szczęśliwego
Niall`a zabolał ją. Wydawał się taki wolny od zmartwień i kłopotów. Miał
najlepszych przyjaciół, którzy byli dla niego niczym bracia.
Ponowne wtargnięcie Amy do jego
życia oznaczało problemy. Dziewczyna to wiedziała. Jej życie to ciągłe kłopoty.
Nie chciała zranić swoją obecnością Niall`a. W jej wnętrzu znajdowała się cała
gama emocjo, które chciały zaznać ujścia. Nie wiedziała co ma myśleć. Nie
wiedziała czego chce.
Pokręciła głową, zaciskając dłonie przy
uszach, jakby chciała zagłuszyć swoje myśli. Poczuła jak po jej policzku spływa
pojedyncza łza. Pociągnęła nosem i ukradkiem otarła słoną ciecz, aby nikt nie
zauważył. Ku zdziwieniu całej piątki, wstała z miejsca i bez słowa pobiegła w
stronę domu.
1.Jeśli przeczytałaś/eś rozdział, proszę, zostaw po sobie chociaż krótki komentarz.
2. Proszę też, aby wszystkie osoby, które czytają to opowiadanie, oddały głosy w ankiecie. Chcę wiedzieć ile was jest!
3. Wpadłam na pomysł, że w komentarzach możecie zadawać pytania każdemu z bohatrów. Amy, Niall, Liam, Louis, Zayn, Harry i Jamie z chęcią odpowiedzą! x
Już po raz któryś kasuję pierwsze zdanie, bo nie wiem, od czego mogę zacząć. Wow. Piszesz wspaniale, tak przyjemnie i lekko się czyta. I bardzo się cieszę, że dodałaś rozdział tak szybko. Wyszedł ci wspaniale. Mam nadzieję, że Amy wraz z Zayn'em bardziej się zaprzyjaźnią i coś może... Zaiskrzy? Tak, tak czuję. Dodatkowo jeszcze pomyślałam, że prawdopodobne jest, iż mulat jest jakoś powiązany z Jamie i stąd to wszystko wie. Mogę się mylić.
OdpowiedzUsuńBędę niecierpliwie czekać na news.
Weny! ; **
Świetny rozdział. Jestem ciekawa co wydarzy się później... Tam w domu. Może Niall przyjdzie zapytać o nagłą zmianę nastroju Amy? Pogadają w spokoju... Albo może Zayn zaciekawi się nową koleżanką i spróbuje z nią porozmawiać? Tyle perspektyw, a ja już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Dodawaj szybko. : )
OdpowiedzUsuńPrzyjemny rozdział, nie za długi, nie za krótki... ;)
OdpowiedzUsuńale dzisiaj się przyczepię kilku rzeczy: 1) odmiana imion i używanie apostrofy. Akurat u 4 chłopcó z 1D odmiana imion nie wymaga użycia apostrofy. Kiedy piszesz Nial'a, Zayn'a, Louis'a itp. przy czytaniu na głos "zjadałoby się" literkę przed apostrofą. Czyli byłoby: Niala, Zaya, Louia(...) apostrofy użyłabyś jedynie przy Harrym (ale nie w tym przypadku) pisząc np. Harry'ego. Wtedy nie czytamy "y".
Nie znam tak dobrze 1D, ale zdążyłam poznać "stereotypy", czyli Liam- Daddy Direction, Zayn- bad boy... i jakoś nie za bardzo lubię, jak te cechu są szczególnie wyróżniane. Jak u Ciebie w rozdziale było-Liam powiedział cholera, to coś musi być. Rozumiem, że niektórzy są bardziej lub mniej wulgarni, ale bardziej by mi przypasowało gdyby Liam powiedział coś "ostrzejszego". To wszystko co do moich uwag, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam, ale z tymi apostrofami to mnie naprawdę razi, sama nie wiem jak mogłam tak kiedyś pisać ;D
Mam nadzieję, że w następnym rozdziale będzie już poważna rozmowa Nialla i Amy ;)
Ściskam mocno i czekam na kolejny rozdział <3
Aha, no i mam pytanie do Zayna: Dlaczego tak bezinteresownie chcesz pomóc Amy? Co cię do tego skłoniło?
Pozdrawiam xx.
Zayn: Z początku było to jedynie z troski o najlepszego przyjaciela. Wciąż tak jest. Amy wydała mi się taka zagubiona i samotna. Myślę, że to był po prostu akt dobroci z mojej strony.
UsuńBoże kocham to opowiadanie chociaż to dopiero 4 rozdział ja juz zwariowałam *-*
OdpowiedzUsuńOczywiście będę tutaj zadawać mnóstwo pytań i każdy rozdział będę zawzięcie komentować :D
1. Zayn: jak znalazłeś Amy? I co o niej myślisz?
2. Hazza, Liam, Lou: Jakie pierwsze wrażenie wywarła na Was Amy?
3. Niall: Co poczułeś kiedy zobaczyłeś Amy u Was w domu? I czy czułeś do niej kiedyś coś więcej niż przyjaźń?
4. Amy: ufasz Zaynowi? Czemu się na to zgodziłaś?
Życzę weny ^^ @MariettaPoland
1. Zayn: Nazywam się Zayn Malik, czyż nie? Potrafię sobie poradzić w życiu. A tak poważnie, to Amy w czasie rozmowy z Niallem napomknęła, że zatrzymała się w pobliskim hotelu. Zbyt dużego wyboru nie było, więc...
Usuń2. Harry: Sympatyczna i wesoła dziewczyna. Myślę, że od teraz będzie wesoło.
Louis: Ja uwielbiam każdego, także póki nie będzie kradła marchewek z moich zapasów, to ją uwielbiam!
Liam: Od samego początku poczułem do niej pewną sympatię. Wydaje się być naprawdę miłą dziewczyną, dlatego ciesze się, że razem z chłopakami mamy szansę jej pomóc. Może dzięki jej obecności, w tym domu zapanuje pewien porządek? *śmiech*
3. Niall: Duże zaskoczenie i przerażenie. Boję się, że Amy mi nie wybaczy. Przecież to, że od teraz zamieszka z nami pod jednym dachem, nie oznacza, że nasze stosunki się naprawią, prawda? To mnie niezmiernie przeraża. Hm... Nie zdradzę tej tajemnicy.
4. Amy: Coś w jego oczach, kiedy pierwszy raz go zobaczyłam, skłoniło mnie do tego, abym mu zaufała. Po prostu... Moja podświadomość mi to podpowiadała. Z resztą jest przyjacielem Nialla. A znam go na tyle dobrze, że wiem, że nie zadaje się ze złymi ludźmi.
czekam na nowy :D
OdpowiedzUsuńBOSKI ROZDZIAŁ *.* IDEALNY, CUDOWNY, NIE WIEM CO JESZCZE NAPISAĆ :D PISZESZ ŚWIETNIE I NIE MOGE SIE DOCZEKAĆ NASTĘPNEGO :) Weny zycze !!
OdpowiedzUsuńŚwietny jest <3 czekam z niecierpliwością na następny ! :)
OdpowiedzUsuńgenialne *.* aż mnie zabolało, jak opisałaś to jak Niall siedział smutny na łóżku (;
OdpowiedzUsuńyou-are-mine-i-am-yours.blogspot.com
Omg , genialny rozdział ! , czekam na więcej ! <3
OdpowiedzUsuńWspaniałe, fenomenalne, rewelacyjne :3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba i nie mogę się doczekać nowej notki ♥
Piszesz genialnie *.* Kocham to opowiadanie, kocham tą historię <3 Mam nadzieję, że następny rozdział dodasz wcześniej niż zamierzasz xx /Kat
OdpowiedzUsuńChcę dalej..♥ x
OdpowiedzUsuńKiedy będzie następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńJest napisane na początku rozdziału, w nocce od autorki. W okolicach 15 marca.
UsuńZostawiam po sobie ślad. Bardzo mi się podoba, kocham Cię za to, że taki długaśny rozdział <3 Też się muszę do czegoś doczepić, ogólnie wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale troszeńkę nie podoba, w sumie to bardziej mi to nie pasuje i jakby przeszkadza, że jest nazwijmy to scena, w której panuje smutek, melancholia, a Ty nagle piszesz, że chłopcy się śmieją. Tak mi to jakoś nie gra razem. Do reszty nie mam najmniejszych zarzutów.
OdpowiedzUsuńTeż mam pytanie, ale do Ciebie, zastanawiam się, czy nie myślałaś o tym, aby pisać jako dana osoba? Myślę, że mogłabyś kiedyś spróbować. Jestem pewna, że podołasz zadaniu :>
Tyle ode mnie, ściskam Cię. / Kowal
Kiedyś pisałam w pierwszej osobie i mówiąc szczerze, pewniej czuję się w trzeciej osobie, hah. Dziękuję za komentarz! x
Usuńboski, boski, boski ten rozdział :D czekam na kolejny, oby się szybko pojawił !!!
OdpowiedzUsuńBoże kocham twoje opowiadania ! Są zajebiste ! Dalej proszę :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Uwielbiam twoje opowiadanie. Mam nadzieję, że rozdział pojawi się szybciej niż przed terminem:)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny na przyszłość i liczę, że odwiedzisz mój blog, przy czym zostawisz swój komentarz http://opowiadania-paulikka.blogspot.com/ może akurat cię zaciekawi i będziesz odwiedzać go regularnie:)
Kolejny świetny rozdział. Miałam robić lekcję, ale nie mogłam tak po prostu nie przeczytać opowiadania, bo bym się nie mogła skupić. :D Uwielbiam to opowiadanie. Dziękuję Ci za to, że je piszesz. Jesteś cudowna.:) I świetnie, że rozdziały są takie długie i dodajesz do nich muzykę, dzięki temu poznaję dużo świetnych piosenek.:)
OdpowiedzUsuńJakież to jest zajebiste <3 Czytam , czytam a tu tak nagle koniec ! Dlaczego mi to robisz ?!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się! po raz kolejny nie mogłam się od tego odczepić. fakt, że tak ucieleśniasz emocje strasznie mi się podoba. Z niecierpliwością czekam na dalsze losy Amy <3 -@partofmeex
OdpowiedzUsuńJedno słowo : SUPER !!!!!!!!!!! :) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału !!
OdpowiedzUsuńHej. Świetne, świetne i jeszcze raz świetne. Lubię czytać Twoją twórczość. Mam nadzieję, że między Niallem, a Amy wszystko się ułoży. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńboski rozdział!! czekam na następny!!:D
OdpowiedzUsuńCzasem komentuje, czasem nie... Jestem taka zakręcona, że zapominam o wszystkim! A o blogach to szczególnie!
OdpowiedzUsuńAle wpadłam na twojego bloga i pojawił się nowy rozdział! Nie myśl sobie,że jak nie ma komentarzy to ja nie czytam! czytam, czytam!
Biedna Amy. Nie wiem, co się stało z Zaynem, że tak nagle zainterweniował w sprawie noclegu Amy. Nie wiem, czy z tego nie wyniknie coś... no, miłość! A wtedy biedny Niall nie będzie mógł wybaczyć swojemu przyjacielowi.
Chciałabym żeby Nialla i Amy połączyła przyjaźń, tak na zawsze. Mogliby ją zacząć od początku :)
Już sobie wyobrażam mieszkanie z One Direction! O, matulu!
Zastanawiam się, w którym momencie pojawi się Jamie. Wydawała się sympatyczną bohaterką.
Po głowie krąży mi myśl: czy ta aktorka, która gra Amy nie jest w obsadzie jakiegoś serialu? Coś mi się kojarzy...
Ach, i czy planujesz dodać jakieś kolejne fragmenty pamiętnika Amy?
Oraz pytanie do Nialla:
Myślisz, że gdy odbudowałbyś przyjaźń z Amy mogłoby to przerodzić się w coś więcej?
stay-there-forever
Tak, jest to aktorka grająca główną rolę w serialu 90210. :)
UsuńMyślę, że kilka razy z pewnością się pojawią, ale raczej jako wspomnienia.
Niall: Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Wiele rzeczy zmieniło się przez te dwa lata.
Świetny :) Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńPostanowiłam, że skomentuję :3 Jak już powiedziałam blog jest świetny. Czytałam to wszystko na telefonie i już po prolog nie mogłam się oderwać. Wiedziałam, że będzie ciekawie. Szczerze mówiąc płakałam podczas jej rozmowy z Niallem. Zazdroszczę Ci talentu bo jest naprawdę ogromny! Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D Strasznie się wciągnęłam. Mam nadzieję, że rozdział pojawi się jak najszybciej :) I dziękuję że będziesz mnie powiadamiać na twitterze :3
OdpowiedzUsuń@Helena99_
Czytam twojego bloga dzisiaj po raz pierwszy, ale od razu mi się spodobał i będę stałą czytelniczką ;D jakbyś mogła mnie informować o nowych rozdziałach byłabym wdzięczna, mój tt to @Gosia091198_R5 ;)
OdpowiedzUsuńI jeszcze zaproszę cię na mojego bloga... Wątpie że zainteresuje, o 1D nie jest... thatsmyconfession.blogspot.com ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać rozdziału 5 :)
OdpowiedzUsuńno więc jedyne co moge teraz powiedzieć/napisać to to że piszesz wspaniale i bardzo Ci tego zazdroszcze . Dopiero dzisiaj zaczełam czytac Twoje opowiadanie i na pewno bede regularnie zaglądać tu i czekać na rozdziały. Gratuluje talentu bo nie oszukujmy sie.. MASZ GO. : ) :* to tyle z mojej strony .. mój Twitter bo nie chce być tak całkiem anonimowa hah : @ohoooo_69
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, a ile jest emocji jak się go czyta .. nie można się doczekać następnego . :) Mam nadzieję, że nowy pojawi się w miarę szybko :D
OdpowiedzUsuńPytanie :
Niall : Czy będziesz starał się udowodnić Amy, że bardzo żałujesz tego co się wydarzyło i że chcesz to naprawić ?
<3
Niall: Oczywiście! Niczego nie pragnę bardziej jak tego, aby Amy mi przebaczyła. Codziennie żałuję, że nie próbowałem utrzymać z nią kontaktu. W chwili kiedy wyjeżdżałem, takie wyjście wydawało mi się najlepsze. Nie mogłem się bardziej mylić...
UsuńBosz... ale cudo ♥ blog tak bardzo mi się podoba, że chyba oszaleję... świetne! ^^ Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, choć wiem, że masz swoje sprawy, więc nie nalegam i spokojnie poczekam (madre zdanie wyszło, wiem xD)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
@1DWixx
nie mów, że Amy coś do Zayna :o
OdpowiedzUsuńale no, rozdział świetny, chcę już piąty :3
@olcikx
Jakież to jest zajebiste <3 Pozdrawiam @ksiniczka_
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńWpadłam tu przypadkiem i już nie odejdę <3 Naprawdę ślicznie piszesz i jestem ciekawa, jak potoczą sie dalsze losy :3
OdpowiedzUsuńWybacz mi, że dapiero dziś komentuję, ale cały tydzień miałam zawalony i ogólnie nie miałam chwili spokoju o.0 Ale już mam wolną chwilę którą przeznaczam dla ciebie! Rozdział jest taki jak sobie wymarzyłam - Amy zgadza się na zamieszkanie z chłopcami. Ty ty masz tu talent więc moje większe rozpisywanie się nie ma sensu. Po prostu jesteś CUDOWNA! Nic dodać, nic ująć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nialler <3
Przeglądałam twojego TT i znalazłam zwiastun. Zaczęłam go oglądać i mnie wciągnął...tak się tu znalazłam. Będę na milion% wpadać częściej :) Życzę weny ;*
OdpowiedzUsuńPytanie do Ciebie: Amy będzie z którymś z chłopaków? Może z Niall'em albo z Zayn'em ? Zdradź mi..;D
POZDRAWIAM <3
Dziękuję bardzo za takie miłe słowa. x
UsuńHaha, niestety nie mogę ci tego zdradzić. Cierpliwości. :)
A jednak się zgodziła. Sądziłam, że nie zgodzi się tak od razu. Przecież ich nie zna, a w dodatku obecność Nialla... Dziwne, ale mimo to ciesze się, że zdecydowała się z nimi zamieszkać. Oj, chyba Zayn jej się spodobał. No, albo to tylko moje mylne wrażenie. Hehe. Rozumiem, że Niall jest zagubiony, ale powinien w końcu porozmawiać z Amy. Niech sobie wszystko wyjaśnią. Może Amy mu wybaczy. Mam nadzieję, że znów będą się przyjaźnić :D Jestem tylko ciekawa, jak ona zdoła nie zwariować w tym domu wariatów. Po kilku dniach zeświruje, na pewno.
OdpowiedzUsuńJest cudny , kocham takie rozdziały :* Zapraszam do obserwowania mojego bloga jeżeli Ci sie spodoba ;) Zapraszam do sb po krótkiej przerwie http://caroline1881.blogspot.com/ .
OdpowiedzUsuńpowiem ci, że naprawdę mi się to podoba. chciałabym, żeby Nialler wszystko wyjaśnił Amy, i może żeby to oni byli razem... ;) Naprawdę fajnie piszesz! :)
OdpowiedzUsuńnie wiem co będzie dalej, ale naprawdę kolejna fajna historia się szykuje :3
Ps: fajnie by było, gdyby pozostałe rozdziały były podobnej długości jak ten, miło się czyta :)
Sama nie wiem od czego mam zacząć... To co piszesz wywołuje u mnie łzy , to wszystko jest tak realistyczne , gdy tylko zamknę oczy widze każdą scena które bardzo wspaniale opisujesz. Dzisiaj tak przez przypadek znalazłam zwiastun twojego bloga na yt i bardzo mi sie spodobał :) Rozdział genialny , z wielką niecierpliwością czekam na następny rozdział!
OdpowiedzUsuńA co do Amy i Nialla mam nadzieje że się pogodzą , mam nadzieje że w następnym rozdziale Niall pójdzie za Amy do domu i porozmawiają.
Boski rozdział <33333 No po prostu mega *.* Zapraszam też do siebie jak lubisz dużo czytać- mam 75 rozdziałów :P http://onedirection11111.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz. Naprawdę, seryjnie, szczerze. W sumie teraz żałuję, bo rozdział naprawdę ci się udał. I to bardzo. Podoba mi się, iż w każdym rozdziale jest pewna dawka wzruszeń i rozmyślań, które potrafią czytelnika przyprawić o łzy - mnie nie (ale mnie rzadko co przyprawia o łzy - prócz śmierci bohaterów i bajek). Na miejscu Nialla też nie wiedziałabym, co mam myśleć. W końcu w jednej Amy orzeka, że nie chce go znać, a zaraz potem przeprowadza się do ich domu. Co, jak co, ale ja miałabym mętlik w głowie. Dlatego też nieco irytuje mnie Amy. Rozumiem, dużo przeszła, ale ona... ciągle rani Nialla. W moim odczuciu kojarzy mi sie z taką płaczką, ale może to dlatego, że nie znam całej historii? Sama nie wiem. W tym momencie Amy nie podbiła mojego serca.
OdpowiedzUsuńMimo mojej niechęci do głównej bohaterki, muszę ci przyznać, że po raz kolejny rozdział napisany po mistrzowsku. Co, jak co, ale talent to ty masz, dziewczyno. ;)
Ja zmykam i, oczywiście, pozdrawiam, Blode.
wladcy-zywiolow
zarzewie-ognia
Nareszcie znalazłam czas by tu zajrzeć i przeczytać. Szkoła jest zmorą i ciężkim wyzwaniem. Mam nadzieję, że mi wybaczysz kochana. :)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału jak najbardziej jestem na tak! Wiedziałam, że Amy się zgodzi, a chłopcy zwariują na jej punkcie. Przecież to nasi głupole, nieprawdaż?
Końcówka bardzo mi się podobała. Przy ognisku wszyscy, wspominają sobie przeszłość rozbawieni i zadowoleni. Szkoda tylko, że nie dodałaś więcej tych wspomnieć. Gdyby każdy coś wspomniał byłoby według mnie lepiej, choć nie skreślam tego!
I Amy.. Mogłam się spodziewać, że dziewczynę to ruszy i ucieknie z łzami. No, ale ej! Przecież wszystko idzie ku dobremu, prawda? Niall napewno jej wybaczy, a ona jemu. Przecież tworzą najwspanialszy związek przyjacielski na świecie! Głowa do góry. Daddy, lub Niall napewno Cię wesprzą! :) Pozdrawiam! /sensitive-touch/
Wielką przyjemność sprawiło mi czytanie tego rozdziału. Dziwi mnie to, że Amy od razu zgodziła się na zamieszkanie z nimi i tak szybko stwierdziła, ze powinna dać drugą szansę Niallowi. Może to i lepiej, bo akcja szybciej będzie szła, jednak mogłaś to choć trochę przeciągnąć. Ale nie jest źle, żebyś tak czasem nie pomyślała! U Ciebie zawsze jest cudownie. :D Cudny był ten moment z ogniskiem. Nieźle się uśmiałam. :D Fajnie to opisałaś. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie. :*
[otchlan-czasu]
No więc komentuje dopiero pod tym rozdziałem, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że tak się wciągnęłam w to opowiadanie że nie mogłam wcześniej. Opowiadanie jest cudowne, mam nadzieje że Amy i Niallowi się ułoży, no i perfekcyjny Zayn. Awwwwwww. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Jeżelibyś mogła to informuj mnie na tt - @StylesEverWife
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Award!
OdpowiedzUsuńWięcej na moim bloguu!
http://onedirection-mylife-1d.blogspot.com/ :)
Świeetne ♥
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już dużo opowiadań, ale to jest najlepsze
OdpowiedzUsuńFajny rozdział
OdpowiedzUsuńdobreeee <33333333333
OdpowiedzUsuńPytanie do Niall'a: Czy kiedykolwiek myślałeś o Amy jako o kimś więcej niż przyjaciółce? //kinia ;]
Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPytanie do Zayn'a:
Czy podoba Ci się Amy?
( tak, wiem, oryginalne)
Pytanie do Harre'ego:
Czy na prawdę jesteś takim kobieciarzem (w tym opowiadaniu oczywiście :)), a jeśli/skoro tak, to czy będziesz chciał/próbował ją poderwać, czy po prostu zostaniesz jej [przyjacielem?]?