12 kwietnia 2013

Rozdział 8

Od autorki: Bardzo przepraszam, że musieliście tyle czekać na ten rozdział. Myślę, że jego długość wam to wynagrodzi, jednak jakość pozostawia wiele do życzenia. Przepraszam. Dziękuję wam za każdy komentarz, kocham was! ♥ Z góry przepraszam za błędy, publikuję rozdział na szybko. x
Następny za około tydzień! c:
Enjoy!
Ps. Znienawidzicie mnie za końcówkę. Wiem to. x




Chciałem znów do tego wrócić. 
Poczuć adrenalinę, 
radość, wiatr we włosach. 
To naprawde niesamowite.
Ktoś, kto nigdy tego nie robił, 
nigdy nie zrozumie o co mi chodzi.


           




        - Niall, o co chodzi? – spytała Amy, patrząc wyczekująco na przyjaciela. – Co się dzieje z Zaynem?
            Irlandczyk zaczął bawić się dłońmi, przygryzając delikatnie wargę. Wzniósł oczy do góry, usilnie próbując ogarnąć bałagan w głowie. Od czego ma zacząć? Najlepiej od początku – podpowiedział mu głos w jego głowie.
            - Jeszcze zanim postanowiliśmy zrobić sobie przerwę od kariery – zaczął – Zayn był w związku z pewną dziewczyną. Perrie, z zespołu Little Mix. Ona zerwała z nim niespodziewanie, wyjaśniając, że cały ich związek był… Ustawiony. Przez naszych menagerów i przez menagerów jej zespołu. Związek z Zaynem miał przynieść im rozgłos. Kiedy on dowiedział się, że przez tak długi czas był wykorzystywany, wkurzył się. Boże, był tak cholernie wściekły. I smutny. Codzienne widziałem ból w jego oczach – szepnął, kręcąc głową, czując jak wspomnienia powracają.
            Ciemnowłosa uniosła wysoko brwi ze zdziwienia, przetwarzając nowe informacje. Nie była w stanie nic powiedzieć, więc tylko czekała, aż Niall dotrze do sedna sprawy.
            - Później Zayn zaczął wychodzić na całe godziny. Nikt nie wiedział co się z nim dzieje, nie rozmawiał z nikim. Ale nie dało mu się długo ukrywać prawdy. Wyszło na jaw, że Zayn zaczął… - Niall wziął głęboki, drżący oddech. – Zaczął brać narkotyki. – Widząc przerażoną minę Amy, szybko potrząsnął głową. – Spokojnie, to nie było nic poważnego. Nie znam się na tym, ale kiedy Zayn został w końcu zmuszony do pójścia do specjalisty, wszyscy dowiedzieliśmy się, co zażywał. Nic groźnego, ani mocno uzależniającego.
            Amy wciąż milczała. Przeczesała dłońmi włosy, wzdychając ciężko.
            - Czy on… Uzależnił się od tego?
            - Na szczęście nie. Wszyscy zareagowali dość szybko. W samą porę, zanim to gówno zdołało go wciągnąć – pokręcił głową. – Niedługo po tym, menadżerowie uznali, że przyda nam się przerwa. Potrzebowaliśmy tego, naprawdę. Powoli zaczynaliśmy się gubić. My, a zarówno oni, nie chcieliśmy, aby z resztą stało się to, co z Zaynem. Mieliśmy naprawdę wielkie szczęście, że informacja o… Problemie Zayna nie wyciekła do pracy…
            - Racja… - mruknęła dziewczyna. – Ale… Jak Zayn był w stanie kupować narkotyki, skoro wy tak naprawdę na każdym kroku jesteście obserwowani? No może teraz już nie tak bardzo, ale…
            - Zayn potrafi sobie poradzić – zaśmiał się krótko, jednak wypadło to dość gorzko.
            Ciemnowłosa kiwnęła głową. Spojrzała na przyjaciela, unosząc brwi.
            - Okej, ale o co tak naprawdę ci chodziło? Bo czuję, że to nie cała historia…
            - Yeah – powiedział, oblizując spierzchnięte usta. – Zayn z tym skończył. Przyrzekł nam to… Ale… Boję się, że tak nie jest – szepnął Niall, zaciskając powieki.
            Siedziała przez dłuższą chwilę nieruchomo, wciąż będąc w szoku po słowach Nialla.
            - Niall, nie myśl tak, błagam – powiedziała dziewczyna, ściskając go za ramię. – Powinieneś mu ufać…
            - Ufam mu. Ale ja widzę, że coś jest nie w porządku. Znam go już długo, przebywając z Zaynem praktycznie cały czas, zdążyłem go rozpracować w stu procentach – odwrócił głowę w stronę okna, wpatrując się tępo, w nieznany dziewczynie punkt.
            - Więc… Myślisz, że on znowu w to wpadł? – spytała drżącym głosem, bawiąc się dłońmi.
            - Nie wiem. Chyba… Tak myślę – powiedział, zerkając na nią z ukosa. W jego błękitnych tęczówkach stanęły łzy. – Nie chcę, aby to go zniszczyło, Amy – szepnął.
            Ciemnowłosa zmarszczyła brwi, mrugając kilkakrotnie oczami. Przyciągnęła do siebie przyjaciela, zamykając go w silnym, pełnym ciepła i wsparcia uścisku. Chciała, aby Niall poczuł, że może na nią liczyć.
            Nie wiedziała jeszcze jak to zrobi, ale miała zamiar dowiedzieć się, co tak naprawdę dzieje się z Zaynem.

***

            Dwa dni później, w spokojny, środowy wieczór, Amy siedziała w swojej sypialni przeglądając portale społecznościowe w swoim laptopie. Z głośników urządzenia płynęły dźwięki piosenki Lany del Rey. Ciemnowłosa zerknęła na zegarek, który wskazywał godzinę ósmą wieczorem. Amy westchnęła i zamknęła laptopa. Odłożyła go na bok i wstała z miękkiego łóżka.
            Podeszła do okna, odsłaniając firankę. Utkwiła wzrok w bliżej nieokreślonym punkcie, a jej myśli zaczęły biec własnym torem. Przez kilka ostatnich dni dużo się w jej życiu zmieniło.  Po wystraszonej i niepewnej dziewczynie, która stała na dworcu głównym w Londynie, nie został ślad.
            Już nie była zamkniętą w sobie Amy, topiącą się we własnym smutku. Nie dręczyły ją bolesne wspomnienia. Nie winiła Nialla za to, co zrobił. Pogodziła się z tym wszystkim. Teraz nie była sama i musiała przyjąć to do wiadomości, że są wokół niej ludzie, którzy się przejmują. Przeszłość nie ma już nad nią kontroli.
            Z początku bardzo obawiała się mieszkania tutaj. W końcu wspólne mieszkanie z piątką chłopaków, którzy w dodatku są sławni na całym świecie, było przerażającą wizją. Ale oni okazali się całkowici normalni. Po prostu grupka najlepszych przyjaciół, zwykłych chłopaków. To się Amy podobało. Że mimo ogromnego sukcesu jaki odnieśli, sodówa nie strzeliła im do głowy.
            Wciąż jednak, jej umysł zaprzątała myśl o Harrym i Louisie, którzy kłócili się kilka dni temu. Dziewczyna była naprawdę zdziwiona, że żaden z pozostałej trójki nie zauważył napięcia między nimi. Przecież powietrze wokół nich dało się kroić nożem. Amy westchnęła i pokręciła głową.
Jej rozmyślenia przerwał głęboki głos, należący do Zayna:
            - Nie przeszkadzam? – spytał. Dziewczyna odwróciła się do niego. Chłopak był ubrany cały na czarno. Czarne adidasy, spodnie, bluzka z nadrukiem i kurtka skórzana. Amy poczuła jak jej serce przyspiesza swój rytm, widząc tak perfekcyjnie wyglądającego Zayna.
            Skąd takie myśli w mojej głowie? – pomyślała zszokowana.
            - Nie, skąd – uśmiechnęła się. Chłopak wszedł od jej pokoju, zaproszony kiwnięciem głowy. Milczeli przez chwilę, a Amy postanowiła przerwać tą, prawdę mówiąc, lekko krępującą ciszę.
            - Co cię do mnie sprowadza? – palnęła. Dopiero po wypowiedzeniu tych słów, zrozumiała jak głupio to zabrzmiało. Przecież to jego dom, może chodzić gdzie chce. Amy poczuła jak na jej policzki wstępuje delikatny rumieniec.
            - Właściwie, to chciałem się ciebie spytać, czy nie masz ochoty gdzieś wyjść – zaczął, pocierając dłonią kark. Uśmiechnął się do niej niepewnie, a dziewczyna poczuła jak w jej brzuchu pojawiają się tak zwane motyle. Nigdy nie rozumiała na czym polega to uczucie. Teraz wiedziała. I zastanawiała się, dlaczego do cholery Zayn tak na nią działa.
            - Tylko my? – spytała, unosząc brwi. Jej rumieniec się powiększył. Zayn zaśmiał się cicho, patrząc na nią przyjaźnie.
            - Taki jest plan – mrugnął. – Właściwie to mam już konkretne miejsce, w które chcę się udać.
            - Jakie? – spytała.
            - Tajemnica – powiedział, uśmiechając się podstępnie. Amy wywróciła oczami.
            - Właściwie… To czemu nie. I tak siedzę i się nudzę. Przyda mi się trochę towarzystwa – zgodziła się.
            - To ubieraj się – polecił ciemnowłosy, ruszając w stronę drzwi. Amy wstała z łóżka, ale zawołała za chłopakiem, zanim wyszedł z pokoju.
            - To jest jak… Randka? – spytała niepewnie, uśmiechając się delikatnie i rozpuszczając włosy.
            - Jeśli chcesz – uśmiechnął się szeroko. – Będę czekał w garażu – powiedział i zniknął za drzwiami.
            Amy wybrała pasujące do siebie ubrania, a następnie ubrała je. Rozczesała włosy i zrobiła delikatny makijaż. Wszystkie te czynności wykonała w ekspresowym tempie, nie chcąc, aby Malik musiał na nią długo czekać.
            Zeszła po schodach, nie napotykając nikogo po drodze. Przez chwilę zastanawiała się, czy nie powiadomić nikogo o tym, że wychodzą. Jednak z góry założyła, że Zayn to zrobił. Wzruszyła więc ramionami i otworzyła drzwi prowadzące do garażu. Weszła do środka, rozglądając się po dość dużym pomieszczeniu, gdzie stały trzy samochody.
Zayn stał kilka metrów dalej, oparty o motor. Chwila, co? – pomyślała dziewczyna, otwierając szeroko oczy. – Od kiedy Zayn ma motor? – pomyślała, a następnie wypowiedziała te same słowa na głos.
Zayn roześmiał się, widząc zdziwienie, pomieszane ze strachem, które malowało się na twarzy Amy. Zachęcił ją ruchem dłoni, aby podeszła bliżej. Dziewczyna zrobiła kilka niepewnych kroków naprzód i stanęła metr od pojazdu.
- Kupiłem go kilka miesięcy temu. Sęk w tym, że chłopacy nie wiedzą, że jeżdżę nim tak często.
- Jak często? – spytała z wahaniem.
- Dość – odpowiedział wymijająco, zakładając na głowę kask. Drugą sztukę trzymał w dłoni wyciągniętej w stronę Amy. – Jechałaś kiedyś na motorze? – spytał.
Kiwnęła głową i zadrżała na to wspomnienie. Przejażdżki na motorze kojarzyły jej się tylko z NIM. Miała nadzieję, że dzięki Malikowi, w pamięci zapadnie jakieś nowe, przyjemne wspomnienie związane z tym pojazdem.
- No to wskakuj – zachęcił. Ciemnowłosa westchnęła i włożyła kask. Zayn wsiadł na motor i odpalił go. Dziewczyna zajęła miejsce za nim i niepewnym ruchem objęła go w pasie. – Trzymaj się mocno – polecił Zayn. Uśmiechnął się pod nosem czując jak dziewczyna niepewnie wzmacnia uścisk. Nie mógł zaprzeczyć, że dotyk jej dłoni na jego brzuchu sprawiał mu przyjemność.
Wyrzucając tą myśl z głowy, podjechał do drzwi garażowych i kliknął przycisk, otwierający je. Przejechali kilka metrów, napotykając kolejną przeszkodę w postaci bramy wjazdowej, która była zamknięta. Zayn kliknął kolejny przycisk i po kilku sekundach wyjechali na ulicę. Dopiero tam Zayn dodał gazu, mknąc przed siebie.
- Gdzie jedziemy? – Amy nachyliła się nad prawym bokiem Zayna, próbując przekrzyczeć wiatr smagający poły jej kurtki.  Pomimo tego, że była tylko pasażerką, całe jej ciało napełnione było adrenaliną i ekscytacją. Zawsze uwielbiała jeździć na motorze, nawet z tyłu.
- Do miejsca, które ożywia nocą – zaśmiał się i wyprzedził samochód jadący przed nimi. Amy zmarszczyła brwi, czując niepokój. Postanowiła jednak zaufać Zaynowi.
Teraz, skoro są sami, będzie miała szansę wypytać go o jego tajemnicze zniknięcia. Była tak naprawdę w idealnym położeniu i zamierzała docisnąć chłopaka i wyciągnąć z niego prawdę.
Zayn zatrzymał pojazd i ściągnął kask. Amy zrobiła to samo i zsiadła z motoru. Rozejrzała się w koło. Do jej uszu dopiero teraz zaczęły docierać głośne dźwięki rozmów, krzyków, śmiechów i warkot silników wokoło. Kilkuminutowa, szybka jazda na motorze lekko ją ogłuszyła. Przełknęła ślinę i spojrzała z szeroko otwartymi oczami na Zayna, który przyglądał jej się uważnie.
- Więc to tutaj znikasz! – sapnęła, przeczesując włosy i wzdychając. Szybko dodała do siebie kawałki układanki i bez pomocy ciemnowłosego, domyśliła się prawdy.
- Co? – mulat zmarszczył brwi.
- Nieważne – machnęła ręką. – Co my tu robimy?
Zayn milczał. I tak wiedział, że dziewczyna doskonale wie, co się tutaj wydarzy. Nie musiał odpowiadać, gdyż po chwili rozległ się głośny krzyk, wzmocniony przez megafon.
- Wyścig zaraz się rozpocznie! Wyścig zaraz się rozpocznie! Zawodnicy proszeni o ustawienie się na linii startu! – Powtórzył komunikat kilka razy, po czym zeskoczył z beczki, na której stanął, aby być dobrze widocznym.
Oj tak, tą randkę na pewno zapamiętam do końca życia – pomyślała.
- Życz mi szczęścia – szepnął Zayn koło jej ucha i założył kask. Zanim ciemnowłosa zdążyła cokolwiek powiedzieć, chłopak odpalił motor i podjechał we wskazane miejsce.
Amy rozejrzała się z niepokojem, patrząc po ludziach zebranych w koło. Wszyscy wyglądali na mniej niż trzydzieści lat. Mężczyźni na swoich potężnych motorach, ubrani w kurtki skórzane, z mnóstwem tatuażach na rękach. Dziewczyna zadrżała lekko, kiedy przed jej oczami stanęła podobna scena, sprzed ponad roku. Czuła się, jakby miała deja vu. Czuła się, jakby znów miało wydarzy ć się coś złego.
Wzięła głęboki, drżący oddech, chcąc się uspokoić i ruszyła w stronę tłumu, który oczekiwał z zapartym tchem na rozpoczęcie wyścigu. Wzrokiem odszukała motor Zayna, który poprawiał właśnie kask a głowie. Napotkał spojrzenie dziewczyny i uśmiechnął się. Wiedział jednak, że ona tego nie zauważy, więc jedynie zamachał do niej krótko i spojrzał przed siebie.
Po kilku, ciągnących się wieczność sekundach, motory wystartowały, zostawiając po sobie ogłuszający ryk, przemieszany z wrzaskami publiki. Amy zagryzła język i zacisnęła dłonie w pieści, wbijając paznokcie w skórę. Nie zdawała sobie sprawy, dopóki nie poczuła metalicznego smaku krwi w ustach i bólu dłoni.
Zayn poczuła jak w jego wnętrzu wzrasta ekscytacja. Serce podnosiło się co chwila do gardła, kiedy drogę zajeżdżał mu inny motocyklista. Zmrużył gniewnie oczy, wpatrując się w plecy przeciwnika, odziane w skórzaną kurtkę. Dodał gazu, próbując płynnie wyminąć innych chłopaków, którzy chcieli jako pierwsi znaleźć się na mecie. Kiedy w końcu udało mu się wyprzedzić motocyklistę, zauważył, że zbliża się do mety. Wiedział jednak, że nie wygra. W najlepszym wypadku będzie na trzeciej pozycji.
I tak też było. Mimo tego, że z całej siły dociskał gazu i sprawnie wymijał przeciwników, koniec końców, znalazł się na mecie jako trzeci. Nie ściągając kasku, podjechał do stojącej obok Amy, która wpatrywała się w niego z ulgą wymalowana na twarzy.
- Wsiadaj – polecił, podając jej kask. Po chwili odjechali z piskiem opon, wracając w stronę centrum miasta. Zatrzymali się ponownie, a po ciszy panującej wokół, Amy stwierdziła, że wciąż nie są w centrum miasta.
Kręta dróżką wjechali na nieduże wzniesienie, a tam, kiedy Zayn już zgasił motor, usiedli na ceglanym murku, w milczeniu patrząc się na migoczące światła miasta, które powoli zapadało w sen.
- To jest niebezpieczne – Amy przerwała ciszę, ciążącą w powietrzu. Zayn wypuścił ze świstem powietrze, oddychając głęboko. Emocje z minionego wyścigu wciąż w nim buzowały.
- Wiem – odpowiedział krótko.
- Co by było, gdyby coś ci się stało? – spytała cicho. Kiedy Zayn jej nie odpowiedział, poczuła wzbierającą się w niej złość. – Boże, Zayn! Jesteś takim egoistą! – warknęła.
- Wiem – powtórzył, czując jak kurczy się w sobie.
- Dlaczego to robisz? – spytała zdziwiona Amy, marszcząc brwi.
- Tęskniłem za tym – uśmiechnął się lekko i zerknął na dziewczynę. Kiedy zauważył jej pytające spojrzenie, westchnął. – Wszyscy nazywają mnie bad boy z Bradford, Nie bez powodu. Takie rzeczy jak wyścigi, kiedyś były normą – powiedział, wzruszając ramionami. – Teraz, kiedy mamy odpoczynek od fanów i całego zamieszania, mogę znów do tego wrócić.
- Wiele ryzykujesz, Zayn. Masz zespól, miliony fanów. Ludzie cię potrzebują, rozumiesz? – spytała, kręcąc głową, nie mogąc uwierzyć w lekkomyślność chłopaka.
- Nie masz prawa mnie pouczać – warknął, zaciskając dłonie w pieści.
Amy nabrała powietrza do płuc i otworzyła szerzej oczy, słysząc jego słowa. Odsunęła się od Zayna, jednak powstrzymał ją uścisk chłopaka na jej dłoni.
- Przepraszam. Wiem, że po prostu się martwisz – szepnął, kręcąc kółka kciukiem na jej dłoni. Ciemnowłosa wstrzymała oddech, wpatrując się w chłopaka. Przez długą chwilę zapomniała jak wykonuje się podstawowe czynności życiowe.
Westchnęła, pocierając twarz dłonią, kiedy Zayn już ją wypuścił.
- To dlatego nie ściągałeś kasku, ani do nikogo się tam nie odzywałeś, tak? Nie chciałeś zostać rozpoznany? – spytała. Jej serce wciąż biło szybciej. Miała wrażenie, że miejsce, gdzie Zayn dotykał jej dłoni, płonęło.
Chłopak kiwnął głową.
- Uważaj na siebie, okej? Obiecaj mi to, proszę– powiedziała, oblizując usta. – Wiem, że nie ma sensu prosić cię o to, abyś przestał, więc… Czy mogę prosić cię chociaż o to? Pamiętaj co masz do stracenia, Zayn – mruknęła, wpatrując się przed siebie.
- W porządku. Obiecuję – spojrzał na nią z powagą w ciemnych oczach. – Czy ja też mogę cię o coś prosić?
- Jasne – powiedziała, uśmiechając się delikatnie.
- Nie mów o tym nikomu, proszę. Nie chcę, aby się martwili o robili z tego wielką sprawę…
Amy Pomyślała o zmartwionym Niallu o niepokoju w jego oczach. Jego spojrzenie łamało jej serce.
- Prosisz o wiele, Zayn – szepnęła, nie wiedząc jaką decyzje podjąć.
Zayn westchnął kiwnął delikatnie głową.
- Niall się o ciebie martwi. Co ja mam mu powiedzieć? – spytała rozgoryczona.
- Po prostu powiedz mu, że ze mną wszystko okej.
Dziewczyna biła się z myślami jeszcze przez chwilę.
- W porządku. Nic nie powiem – powiedziała. Zerknęli po sobie, uśmiechając się do siebie ciepło.
***
Na drugi dzień, kiedy Amy zeszła na dół do kuchni, nalała sobie soku do szklanki. Po kilku minutach na dół zeszła piątka chłopaków, witając ją przyjaźnie. Niall poszedł wziąć pocztę ze skrzynki, a kiedy wrócił, wszyscy drgnęli przestraszeni, słysząc jego krzyk.
- Amy! Amy! – wbiegł do kuchni i podał jej jakąś kopertę. – Są już wyniki!
- Myślałam, że mieli opublikować je w sieci – zmarszczyła brwi, biorąc list od niego.
Przez długa chwilę miętosiła go w dłoniach, nie mając odwagi, aby otworzyć. To, co jest tam napisane, miało zdecydować o tym, jak będzie wyglądała jej przyszłość przez następnych kilka miesięcy.
- No otwieraj no! – pogonił ją Louis. Wszyscy siedzieli jak na szpilkach. W powietrzu wisiało napięcie, a serce Amy zdawało się być tak szybko i mocno, jakby za chwilę miało rozsadzić jej wnętrze.
Otworzyła kopertę, wyciągnęła list i zaczęła czytać.

                          
           
           
 CZYTASZ = KOMENTUJESZ! 

28 komentarzy:

  1. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ! *o*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahsbzajsb swietny rozdzial! Końcówka..ugh zawsze musisz kończyć w takim momencie?! Mam nadzieję że następny pojawi się szybciej xx
    @Helena99_

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację. Za końcówkę najchętniej bym cię ukatrupiła, jednak gdybym to zrobiła, nie powstał by następny rozdział i miałabym wyrzuty sumienia :D
    Wyścigi? Na początku pomyślałam: konne. Hahahah. Później samochodowe. A na końcu przeczytałam, że motory. Uh, potrafisz mnie zaskoczyć :D
    Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no to komentuje.

    czekam na kolejny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaa.! Świetny. Boże.. Jak ty piszesz!!! <3 Kocham cię. czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Extra! Na serio super! Nie mogę się doczekać nexta!
    a powiedz mi jedno :
    Czy Amy będzie z Zayn'em ?

    OdpowiedzUsuń
  7. jeju,nie spodziewałam się tej całej historii z Zayn'em. ciekawi mnie co dalej będzie z Amy i Zayn'em :D
    mam nadzieje,że udało się jej!
    czekam na nowy ;3
    zapraszam do mnie: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/
    ŻYCZĘ WENY ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaa super.!! Amy i Zayn.?? Nie spodziewałam się.!! KOcham Cię, tego bloga....ale za końcówkę cię zabije :P ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyścigi?! Motorowe?! Łooo, fenomenalne! :D
    Zazdroszczę Ci tej wyobraźni! ♥
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Ten oczywiście genialny! :)
    Pozdrawiam ciepło. ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. OO wyścigi <3
    super *_*
    czeeeekam na następny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. No nie spodziewałam się takiej sprawy z Zaynem! Czyli plus dla Ciebie, bo w ogóle nie odgadłam takiej sprawy! Muszę przyznać, że idealnie rozegrałaś tą sytuację z Malikiem. Wyścigi motorowe? To było coś! Uwielbiam takie rzeczy chłopskie? No można tak to nazwać. Dlatego bardzo mi się to podobało! Liczę, że powtórzysz jeszcze kiedyś taką scenę wraz z Amy. Pasowaliby do siebie nawet... Ale nie rozmyślam nad przyszłością. Poczekam co będzie dalej.
    Faktycznie końcówka jest... Ach no! Ale wybaczam ci to ze względu na to, że w rozdziale wyjaśniłaś sprawę z Mulatem dodatkowo podsycając akcję w rozdziale. Trzeba zostawić jakąś inną akcję w następnym. Także pozostaje mi czekać na nowy i pogratulować tego cudeńka! Jesteś genialna! :)
    /sensitive-touch/

    OdpowiedzUsuń
  12. ehh... chcę poznać wyniki!!! :) super rozdział i nie spodziewałam się, że Zayn będzie jeździł w wyścigach... ale podoba mi się taki ;) nie mogę się doczekać kolejnego i mam nadzieję, że nie będziesz kazała nam tak długo czekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowne , cudowne i jeszcze raz cudowne *__*

    OdpowiedzUsuń
  14. Chwila, moment... ZAYN I NARKOTYKI? Owszem, spodziewałam się, że z ust Nialla nie padnie nic miłego, ale chyba nie myślałam o czymś takim. No tak, Zayn był zbyt zrozpaczony rozstaniem z Perrie, dlatego poszukał ucieczki w tak nieprzyjemny sposób... Martwiłam się, że Malik faktycznie wrócił do tego świństwa (na szczęście później się okazało, że jednak nie), a troska Niallera totalnie mnie rozczuliła. Naprawdę fajnie mieć takiego przyjaciela jak on, który zauważa, ilekroć coś jest nie tak i chce objąć tę drugą osobę opieką.
    Nie wiem jak zareagujesz, ale powiem Ci, że cała latałam przed laptopem, kiedy Zayn przyszedł do Amy XD Nie dość, że był ubrany od stóp do głów w czerń, która na nim prezentuje się fantastycznie, to jeszcze zaprosił ją na randkę. Wydawał się taki niepewny, nieco nieśmiały... Słodki! Od samego początku czułam, że tę dwójkę mocno do siebie ciągnie. Zresztą sądzę, że mogliby stanowić uroczą parę.
    Szczerze mówiąc ja bym nie chciała, aby facet zabrał mnie na wyścig motorowy XD Czułabym się nieco niezręcznie, zwłaszcza w otoczeniu wielu kompletnie obcych, czasem podejrzanie wyglądających ludzi. Ale tak czy siak zalała mnie ulga, bo to właśnie takie hobby wyciąga Malika z domu, a nie jakieś pieprzone narkotyki. Nie zmienia to faktu, że cały czas się bałam, iż dojdzie do wypadku... Na szczęście nic takiego nie miało miejsca, co nie zmienia faktu, że Zayn powinien na siebie uważać. Wiesz, podoba mi się, że kreujesz go nie tylko na wrażliwego, czułego faceta, ale pokazujesz też jego ostrzejszą, bardziej wredną stronę. Dzięki temu jest niesamowicie realistyczny.
    Faktycznie, mam ochotę Cię zabić za tę końcówkę ;_; Wierzę, że Amy przeszła dalej i jej przygoda z gotowaniem rozpocznie się na dobre ;)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział jak zwyklę świetny! <3
    Jedna prośba. Dodawaj notki częściej, bo po takich przerwach muszę strasznie rozpamiętywać wcześniejsze posty, o których zapominam. To nie działa dobrze na blogi, bo wtedy czytelnicy na ogół szukają nowych opowiadań. Ale ciebie przed tym ratuję twój talent do pisania ;)
    Nie mam więcej zastrzeżeń <3 Czekam na następny i zapraszam do siebi xx /Kat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem, strasznie późno dodałam ten rozdział, ale to się zdarzyło pierwszy i mam nadzieję, ostatni raz. :)
      Twoje słowa wiele dla mnie znaczą, dziękuję. x

      Usuń
  16. chcę miłość pomiędzy Amy i Zaynem! oooooooohhhhh <3

    rozdział jak zwykle zajebisty, nie mam się do niczego przyczepić.
    uwielbiam Cię i czekam z niecierpliwością na następny xx

    @olcikx

    OdpowiedzUsuń
  17. fantastyczny rozdział:D najfajniejszy był moment z wyścigiem:D czekam na następny:D

    OdpowiedzUsuń
  18. Jesteś bez serca, noo! Jak można tak znęcać się nad czytelnikami i kończyć w takim momencie? Zobaczysz, przyjdę w nocy i uduszę Cię poduszką za to. Bój się! Heh. Cieszę się, że to jednak nie narkotyki. Co prawda wyścigi też są niebezpieczne, ale lepsze już to, niż narkotyki. Wydaje mi się jednak, że Zayn powinien powiedzieć przyjaciołom prawdę. W końcu oni się martwią. To była w końcu randka czy nie? Heh, mam nadzieję, że tak, bo Amy i Zayn pasują do siebie. Ciekawe, co by na to powiedział Niall. Mam nadzieję, że zaakceptowałby ich związek. Połączysz Amy i Zayna???? Proszę zrób to! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Od razu Cię z góry przepraszam.
    Ukazał się nowy rozdział po długiej przerwie na http://insidemyarms.blogspot.com
    Zapraszam i jeszcze raz przepraszam za spam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ugh napięcie ! Czekam na kolejny ! @KasiaaOfficial

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepraszam, że komentuję tak późno, ale to dlatego, że mnie nie poinformowałaś. :c Proszę, zrób to następnym razem. ^.^
    Rozdział bardzo mi się spodobał. Nie spodziewałam się takiego czegoś, że Zayn był z Perrie i to dlatego, by jej zespół mógł się wybić. Masakra. Ja po takim czymś bym się pewnie nie pozbierała. Brał narkotyki? Mam nadzieję, że już tego nie robi.
    Podoba mi się to, że Zayn jeździ na motorze i się ściga. Lubię takich chłopców. :D To było słodkie, że ją zaprosił, a ona spytała się czy to randka. Ach...
    Trochę w tym rozdziale brakowało mi Nialla, ale i tak mi się podoba.
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przepraszam, że cię nie poinformowałam, kompletnie wyleciało mi z głowy... Cieszę się, że rozdział ci się podobał i dziękuję za miłe słowa. <3

      Usuń
  22. Szczerze ...? Takiego właśnie opowiadania mi brakowało bardzo, strasznie dużo się dzieję i bardzo mi się to podoba.
    Zayn prawdziwy bad boy .
    Już nie mogę się doczekać ciągu dalszego .
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytam. Jakiś czas temu dodałam długi komentarz ,ale nie mogę go znaleźć. Może się nie dodał ? Sama nie wiem. W wolnej chwili skomentuje. Czytam również Twoje dwa pozostałe blogi i jak je skończę ,to biorę się za ukończone. życzę dużo weny. Kiedy pojawi się nowy rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jutro, bo właśnie wzięłam się za pisanie. :)

      Usuń